W tekście "+Misja Macron+ Macedonii Północnej" komentator odnotowuje, że to bałkańskie państwo "już zmieniło swoją nazwę", a teraz "próbuje zmienić umysły".

Macedonia Północna wraz z sąsiadującą z nią Albanią chcą otrzymać w tym miesiącu "zielone światło na rozpoczęcie rozmów o członkostwie w UE". Grey przypomina, że Komisja Europejska drugi rok z rzędu zarekomendowała początek tych negocjacji. Decyzję w tej sprawie muszą podjąć jednak rządy państw członkowskich UE, co "pokaże wiele na temat tego jak wyobrażają sobie one przyszłość Unii i jej stosunki z Bałkanami Zachodnimi".

By uzyskać taką zgodę Skopje i Tirana "potrzebują przekonać w szczególności jedną osobę - francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona" - pisze Gray. W jego ocenie francuska "twarda linia" jest w tym roku "szczególnie irytująca" dla Macedonii Północnej. Ten dwumilionowy kraj w ubiegłym roku zawarł umowę z Grecją, a następnie zmienił oficjalnie swoją nazwę. Miało to na celu odblokowanie akcesyjnych rozmów z Unią i NATO.

Grey zwraca uwagę, że to Francja "objęła przewodnictwo w blokowaniu początku rozmów" Macedonii Północnej i Albanii, a francuskie władze "kontynuują wyrażanie sceptycyzmu". Sugerują, że te bałkańskie kraje "nie spełniają (wymogów) demokracji i rządów prawa i że UE musi zreformować samą siebie przed rozważaniem rozszerzenia".

Reklama

W celu "przeciwstawienia się francuskiemu sceptycyzmowi" Skopje "próbuje odwołać się do entuzjazmu Macrona dla projektu europejskiego" - pisze Gray. W wywiadzie dla Politico szef MSZ Macedonii Północnej Nikoła Dimitrow stwierdził, że blokowanie rozpoczęcia rozmów akcesyjnych "nie będzie dobrze współgrało z chęcią prezydenta Francji do przewodzenia i wzmacniania UE".

W ocenie dyplomaty perspektywa członkostwa w UE pomogłaby jego krajowi w przybliżeniu się do standardów Wspólnoty m.in. w kwestii wolności mediów oraz konkurencyjności gospodarczej. Poszerzenie UE jest również sposobem, by zademonstrować siłę "europejskiego magnetyzmu" - zaznacza.

Dimitrow utrzymuje, że władzom w Skopje "udało się stworzyć atmosferę, w której jest wręcz zawstydzające powiedzieć +nie+" w sprawie wniosku jego państwa. Wyraża opinię, że w tej sprawie "stawką jest wiarygodność UE".

Nie wiadomo, czy te argumenty okażą się skuteczne wobec Macrona oraz innych, obok Francji, sceptycznych państw - Holandii i Danii - zauważa Grey.

Przypomina przy tym, że ministrowie krajów UE mają rozważać aplikację Skopje i Tirany na spotkaniu w Luksemburgu 18 czerwca. Mogą jednak przełożyć swoją decyzję na późniejszą część roku. Do zaproszenia do rozmów akcesyjnych konieczna jest jednomyślna zgoda.

Według źródła Politico w Pałacu Elizejskim Paryż nie podjął jeszcze decyzji w sprawie swojego stanowiska.

"Zawsze stawiamy sprawę jasno, że pomysł spieszenia się z rozszerzeniem jest ryzykowny, gdyż istnieje hipokryzja - dajemy tym krajom poczucie, że będą jutro w Europie, a w rzeczywistości to trwa bardzo długo" - informuje rozmówca portalu, zastrzegając sobie anonimowość. "Stwarzamy naszej opinii publicznej wrażenie, że jedyną polityką jest rozszerzenie zamiast pogłębiania najpierw Unii" - dodaje.

Źródło zastrzega zarazem, że Francja chciałaby podjąć decyzję we "francusko-niemiecki sposób".

Postawa Berlina jest "dużo bardziej pozytywna" niż Francji - odnotowuje Gray. Władze niemieckie wyrażały się ostatnio pozytywnie o reformach w Macedonii Północnej i Albanii. Stoją też na stanowisku, że UE powinna być aktywna na Bałkanach Zachodnich, gdzie swoje wpływy rozszerzają Rosja, Chiny, Turcja i państwa Zatoki Perskiej.

Publicysta Politico odnotowuje, że przeciwnicy rozszerzenia wskazują w tym regionie na "problemy ze zorganizowaną przestępczością, korupcją i politycznym kumoterstwem" oraz "niedawną historią wojen w latach 90".Szef MSZ Macedonii Północnej gwarantuje jednak, że jego kraj nie prosi o dołączenie do UE natychmiast, ale o rozpoczęcie wieloletniego procesu negocjacyjnego. Takie rozmowy prowadzą już dwa inne bałkańskie państwa - Serbia oraz Czarnogóra.

Jednocześnie Dimitrow przyznaje, że państwa Wspólnoty nie są w sprawie rozszerzenia tak entuzjastyczne jak w przeszłości. "Kiedy my byliśmy zamknięci w poczekalni, Europa się zmieniła" - konstatuje.(PAP)