Występując przed dziennikarzami po posiedzeniu komisji europejskiej Izby Poselskiej zaznaczył, że kierowanie KE należy powierzyć komuś, kto będzie zważał na interesy wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym krajów V4.

Zdaniem Babisza, te cztery państwa - Polska, Czechy, Słowacja i Węgry - są krytykowane częściej niż inne grupy regionalne i nowa KE powinna prezentować wobec nich obiektywizm. Według czeskiego premiera, kraje V 4 chcą także, aby przyszła KE nie prowadziła działalności politycznej, lecz zajmowała się nadzorem realizacji umów europejskich. Taki sam pogląd na tę sprawę mają również inne państwa członkowskie, nie tylko wyszehradzkie - podkreślił szef czeskiego rządu.

Kraje V4 mają swe wyobrażenia na temat tego, kto miałby kierować KE, "ale nie chodzi tutaj o to, byśmy mieli z naszego regionu jakieś konkretne nazwisko" - powiedział. Tym niemniej poinformował, że przy wyborze nowego przewodniczącego Komisji Grupa Wyszehradzka chce postępować jednolicie.

Babisz zastrzegł, że zbyt wcześnie jest na debatę o przyszłym resorcie czeskiego członka Komisji Europejskiej, gdyż obecne negocjacje dotyczą tylko obsadzenia głównych urzędów unijnych, a więc przewodniczących KE, Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Wyraził jednak życzenie, by był to resort o większym znaczeniu niż obecny, któremu podlegają kwestie sprawiedliwości, ochrony konsumentów i równych szans. Według Babisza, w polu zainteresowania Czech są stanowiska unijnego komisarza do spraw nauki i badań, rynku wewnętrznego lub handlu.

Reklama

>>> Czytaj też: Źródło PAP: Przywódcy UE mają się zgodzić na przedłużenie sankcji wobec Rosji