"Nie mogę już dłużej słuchać tych scenariuszy o personaliach i koalicjach. Jeśli socjaldemokraci z SPD po wewnętrznych debatach opuszczą koalicję rządową przed końcem kadencji, to chadecja powinna dalej rządzić sama" - powiedział 76-letni polityk CDU.

Od wyborów do Parlamentu Europejskiego koalicyjny partner chadeków w wielkiej koalicji - SPD - boryka się z poważnym kryzysem wewnętrznym. Biorąc odpowiedzialność za katastrofalny wynik partii do dymisji podała się szefowa socjaldemokratów Andrea Nahles. Ugrupowanie jest kierowane kolegialnie przez troje tymczasowych przewodniczących. Trwają debaty na temat terminu i sposobu wyboru nowego kierownictwa oraz sensu dalszego pozostawania w koalicji z chadekami.

"Wielkie koalicje w zasadzie powinny należeć do wyjątków. Tymczasem od 2005 roku, rządziły one przez 10 lat. Jest to raczej za długo" - uważa Schaeuble, który w swojej politycznej karierze był m.in. ministrem spraw wewnętrznych, ministrem finansów i szefem Urzędu Kanclerskiego.

"Po wyborach do Bundestagu (w 2017 roku) nikt nie chciał kolejnej wielkiej koalicji. Ale najwyraźniej nie dało się inaczej. Tym bardziej, rząd nie powinien jednak tylko odhaczać kolejnych punktów zawartych w umowie koalicyjnej. W ten sposób nie dotrze się już do ludzi" - uważa doświadczony chadek. Jego zdaniem w polityce nie należy poświęcać własnych przekonań na rzecz konsensusu. Grozi to bowiem utratą tożsamości i rozdrobnieniem partyjnego krajobrazu.

Reklama

Jest to zdaniem Schaeublego zjawisko niebezpieczne, co najlepiej pokazał brexit: w Wielkiej Brytanii da się zbudować większość przeciwko wszystkiemu, ale nie za czymś. Sprzyja to ruchom populistycznym i radykalnym.

"Demokratyczna walka powinna być prowadzona w centrum politycznego spektrum. To od nas zależy, czy tak właśnie będzie" - oznajmił przewodniczący niemieckiego parlamentu.

>>> Czytaj też: UE uważniej przygląda się chińskiemu kapitałowi