„Świat nienawidzi prezydenta Trumpa” – tak w 2018 roku w „The Washington Post” stwierdził politolog Daniel Drezner. Donald Trump ma ponadprzeciętny dar dzielenia społeczeństwa: postuluje m.in. o zakaz wjazdu do USA dla muzułmanów, stara się o budowę muru na granicy z Meksykiem i publicznie chwali autorytarnych przywódców. Dane z Pew Research Center dowodzą, że globalne zaufanie do prezydenta USA znacznie spadło od ostatniego roku prezydentury Obamy do początku kadencji Trumpa. Politolog Monti Datta w serwisie Quartz przeanalizował raport przygotowany przez Gallusa z 2016 i 2017 roku nt. lidera USA, by znaleźć kraje, w których Trump uznawany jest za autorytet. Wyniki porównał z danymi z Freedom House nt. demokracji i odnalazł pewien wzorzec: Trump jest bardziej popularny niż Obama wśród ankietowanych z autorytarnych narodów.

W badaniach wyróżnia się zwłaszcza Afryka. Mimo tego, Trump zasłynął pogardliwą wypowiedzią o imigrantach z Haiti, Salwadoru i krajów afrykańskich („Dlaczego przyjeżdżają do nas wszyscy ci imigranci z zadupia?”) to w Nigerii prezydent USA jest niezwykle popularny. Prezydent Nigerii Muhammadu Buhari był pierwszą głową państwa z Afryki Subsaharyjskiej, która odwiedziła Biały Dom.Według danych z Pew Research Center, zaufanie Nigerii do Trumpa, wyniosło w 2018 r. 59 proc. Skąd ta popularność? M.in. w lutym 2017 r. prezydent Trump zatwierdził sprzedaż myśliwców odrzutowych rządowi Nigerii. Pomogło to rządowi Nigerii w kampanii przeciwko Boko Haram.

Kolejnym krajem, w którym społeczeństwo patrzy na Trumpa łaskawym okiem jest Korea Południowa. To zaskakujące, jako że Trump uznał za priorytet swojej administracji rozwijanie osobistych relacji z przywódcą Korei Północnej, Kim Jong Unem. A jednak zaufanie do Trumpa w Korei Południowej wzrosło z 17 proc. w 2017 r. do 44 proc. w 2018 r. Dane z koreańskiej siedziby Gallup pokazują, że przychylność wobec Trumpa wzrosła tam ponad dwukrotnie: z 9 proc. w 2017 r. do 32 proc. w 2018 r.

Nie jest zaś zaskoczeniem, że polityka Trumpa cieszy się największym poparciem publicznym w Izraelu. Izraelski premier Benjamin Netanjahu pochwalił wycofanie się Trumpa z irańskiego porozumienia nuklearnego w maju 2018 r. W tym samym miesiącu Trump zobowiązał się przenieść stolicę Izraela z Tel Awiwu do Jerozolimy. Netanjahu porównał wtedy Trumpa do króla Cyrusa Wielkiego sprzed 2500 lat, który „ogłosił, że żydowscy wygnańcy w Babilonie mogą wrócić i odbudować naszą świątynię w Jerozolimie”. Dla porównania, w 2016 r. zaś Izraelczycy uznali Obamę za najgorszego prezydenta USA dla Izraela w ciągu ostatnich 30 lat.

Reklama

>>> Czytaj też: Trump: To co się dzieje, to nie impeachment, ale próba zamachu stanu