Chodzi o wpis w serwisie Facebook prof. Agnieszki Popieli z Katedry Botaniki i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Szczecińskiego, która twierdzi, że kiedy umierała jej mama, prof. Grodzki domagał się 500 dolarów za przeprowadzenie operacji.
Popiela napisała we wtorek na swoim profilu na Facebooku: "Masakra. Pan profesor Grodzki kandydatem na Marszałka Senatu. Jak moja Mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę".
W rozmowie z portalem wp.pl Grodzki zaprzeczył tym oskarżeniom. "Nie pamiętam żadnego kontaktu z autorką wpisu. Kategorycznie i stanowczo zaprzeczam, bym domagał się pieniędzy za operację. Wpłaty na działającą poza szpitalem fundację na rzecz transplantologii są absolutnie dobrowolne" - powiedział w rozmowie z portalem wp.pl Grodzki.
"Pan Profesor Tomasz Grodzki stanowczo i jednoznacznie zaprzecza tego rodzaju twierdzeniom i wskazuje, że nigdy od nikogo nie żądał i nie uzależniał wykonania żadnych czynności medycznych, w tym operacji matki Pani Prof. dr hab. Agnieszki Popieli ani innych pacjentów od zapłaty jakiejkolwiek kwoty" - czytamy w oświadczeniu przekazanym w piątek PAP w imieniu marszałka Senatu przez mec. Duboisa.
Mec. Dubois w oświadczeniu poinformował ponadto, że w związku z rozpowszechnianiem tych nieprawdziwych i zniesławiających informacji Tomasz Grodzki udzielił mu pełnomocnictwa do podjęcia koniecznych kroków prawnych w zakresie ochrony jego dóbr osobistych w przypadku powtarzania tego typu twierdzeń.
Adwokat przekazał również, że jego klient nie będzie więcej komentował tej sprawy.
>>> Czytaj też: Nowy stary rząd Morawieckiego, czyli złota akcja Kaczyńskiego. Oto ludzie premiera