W wydanym komunikacie prokuratura łączy próbę otrucia Gebrewa, właściciela dużych zakładów zbrojeniowych Emko i Dunarit, w kwietniu 2015 roku, z zamachem na Skripala, byłego agenta GRU, w marcu 2017 roku w angielskim Salisbury. Według śledczych w obu przypadkach pojawia się ten sam domniemany sprawca – oficer GRU Denis Siergiejew, występujący pod pseudonimem Siergiej Fiedotow.

Głównym wątkiem, nad którym pracuje bułgarska prokuratura, jest sprzedaż broni Ukrainie. Gebrew realizował trzy transakcje eksportowe z Ukrainą – jedną w 2014 i dwie w 2015 roku.

Próba otrucia Gebrewa zbiegła się w czasie z jednym z trzech pobytów Siegieja Fiedotowa w Bułgarii w 2015 roku. Prokuratura ustaliła dokładne daty i miejsca pobytu Rosjanina w Bułgarii i osoby, które mu towarzyszyły. Wszyscy oni przebywali w hotelu, z którego mieli widok na biuro Gebrewa i wejście do jego garażu.

W kwietniu 2015 roku Gebrew po oficjalnej kolacji źle się poczuł i stracił przytomność. Mniej więcej w tym samym czasie podobne objawy zaobserwowano u jego syna. Następnego dnia Gebrew został przyjęty do szpitala, gdzie spędził 20 dni. Po pojawieniu się w mediach wiadomości o próbie otrucia Skripala, Gebrew twierdził, że miał takie same symptomy.

Reklama

W maju 2015 roku wszczęto w Bułgarii dochodzenie w tej sprawie, przesłuchano świadków i przeprowadzono rewizje w domach ofiar i w odwiedzanych przez nie restauracjach. Ustalono obecność toksycznego insektycydu w sałacie oraz w ekspresie do kawy w domu Gebrewa. Według śledczych nie mógł on jednak spowodować tak ciężkich objawów u osób, które go spożyły.

Dochodzenie umorzono w kwietniu 2016 roku z powodu niewykrycia sprawców, jednak wznowiono je w październiku 2018 roku po otrzymaniu przez prokuraturę listu Gebrewa, w którym biznesmen utrzymywał, że „ma podstawy uważać, iż (w 2015 r. - dop. red.) został otruty środkiem z grupy Nowiczok". Prokuratura, MSW oraz Państwowa Agencja Bezpieczeństwa Narodowego stworzyły zespół do wyjaśnienia sprawy. Powtórne badanie przeprowadzone przez fińskie laboratorium Verifin potwierdziło obecność pestycydu, lecz nie „środków z listy objętych konwencją o zakazie broni chemicznej".

We wtorkowym komunikacie stwierdza się, że bułgarska prokuratura spodziewa się obecnie ekspertyzy FBI.

Jednocześnie dwa tygodnie temu brytyjskie portale Bellingcat i The Insider podały, że w próbę otrucia paralityczno-drgawkowym środkiem bułgarskiego biznesmena, jego syna i kolegi było zamieszane GRU. Zdaniem portali w sprawę było zamieszanych ośmiu rosyjskich agentów, których tożsamość udało się ustalić.

Po 2015 roku Gebrew miał kłopoty z bułgarskimi władzami. Według mediów biznesmen i poseł tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód (DPS) Delian Peewski próbował przejąć zakład Dunarit. Według komunikatu prokuratury próba otrucia Gebrewa nie ma nic wspólnego z tą sprawą, gdyż do sporu o Dunarit doszło w 2016 roku.

>>> Czytaj też: Powtórka ze Skripala w Niemczech. Maleją nadzieję na biznesowy reset Moskwy z Berlinem