Zaznaczył, że komisja w swoim stanowisku dla Marszałek Sejmu nie rekomenduje, by z informacją zapoznał się cały Sejm na plenarnym posiedzeniu, o co wnosiła opozycja.

Andzel powiedział, że zapoznał się - jak wszyscy posłowie komisji - z raportem CBA w sprawie obecnego prezesa NIK, ale nie może mówić o jego szczegółach.

Informację komisji przedstawili minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik. W ocenie przewodniczącego jego informacja była wyczerpująca, a komisja uznała, że służby działają dobrze i w pełni wypełniały swoje obowiązki. "Również pan minister koordynator właściwie nadzoruje służby" - dodał Andzel w rozmowie z PAP.

"Przeszedł wniosek, że komisja dokładnie zapoznała się z informacjami służb i nie rekomenduje tego pod debatę na forum Sejmu. Zostało wszystko bardzo dokładnie wyjaśnione i przedstawiciele opozycji dostali bardzo wyczerpujące informacje i odpowiedzi na wszystkie pytania" - podkreślił Andzel.

Reklama

Również wiceprzewodniczący komisji Jarosław Krajewski powiedział PAP, że posłowie uzyskali "bardzo wyczerpujące, pełne informacje, na temat prezesa NIK".

Zaznaczył, że komisja zapoznała się z pełnym protokołem kontroli CBA oświadczeń majątkowych Banasia i zawiadomieniem CBA do prokuratury w tej sprawie.

W ocenie Krajewskiego w tej sprawie służby działały na podstawie i w granicach prawa.

Opozycyjni posłowie w komisji Adam Szłapka (KO) i Maciej Gdula (Lewica) powiedzieli dziennikarzom po posiedzeniu, że po zapoznaniu się z raportem CBA są wstrząśnięci uzyskanymi informacjami.

"Teraz z cała pewnością wiemy, że pan Marian Banaś postacią kryształową dalece nie jest" - powiedział Szłapka.

"Ktoś go wybrał, być może nie na podstawie pełnej wiedzy, natomiast ja na podstawie tej wiedzy, że były toczące się wobec niego procedury, w życiu za taką kandydaturą nie zagłosowałbym" - ocenił. "Jednak taka była wówczas decyzja polityczna obozu Prawa i Sprawiedliwości" - dodał.

Szłapka powiedział, że dziwi go procedura postępowania z wnioskiem opozycji o sejmową informację w sprawie Banasia. "Posiedzenie Sejmu trwało od 12 do 20 grudnia, a komisję zwołano i obradowała dopiero w ostatnim momencie - w zasadzie już po zamknięciu posiedzenia" - podkreślił.

"Nie było więc żadnej szansy, by jeszcze podczas tego posiedzenia Izby minister Kamiński zabrał głos" - dodał.

Powiedział, że wnioski opozycji o informację w sprawie działań służb specjalnych wobec Banasia zostały odrzucone. Głosami większości PiS w komisji - cztery do trzech posłów opozycji - zostało przegłosowane stanowisko, w którym komisja rekomenduje, żeby nie zapoznawać izby z tym materiałem - wyjaśnił.

Gdula powiedział, że na pewno spotkanie komisji powinno być dłuższe. "Ta rozmowa raczej mnożyła pytania. Dostaliśmy dużo informacji, ale chętnie byśmy tę sprawę drążyli. Widać, że były podstawy do skierowania wniosku do prokuratury" - ocenił.

Zapowiedział kontynuowanie prac w komisji nad zmianami w prawie, żeby takie przypadki, jak powołanie Banasia się nie zdarzały.

Według Gduli dobrze byłoby, żeby cały Sejm zapoznał się z tym materiałem i żeby opinia publiczna mogła mieć wgląd w to, jaki materiał zebrało Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Szłapka i Gdula zapowiedzieli, że złożą kolejne wnioski w sprawie zapoznania Sejmu z tymi informacjami CBA o Banasiu.

Sejmowa komisja ds. służb specjalnych miała w piątek zaopiniować wnioski Koalicji Obywatelskiej i Lewicy o przedstawienie na posiedzeniu Sejmu informacji na temat działań służb specjalnych podejmowanych wobec szefa NIK Mariana Banasia.

Informację Sejmowi - według autorów wniosku - miał przedstawić minister koordynator służb specjalnych – Mariusz Kamiński.

Banaś został wybrany na prezesa NIK na 6-letnią kadencję 30 sierpnia br. Wcześniej, od czerwca br. był ministrem finansów, a jeszcze wcześniej wiceministrem w tym resorcie i szefem Krajowej Administracji Skarbowej. We wrześniu stacja TVN podała, że prezes NIK zaniżał w oświadczeniach majątkowych dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami wynajmującymi w kamienicy pokoje na godziny.

Na początku grudnia Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. Podstawą wszczęcia śledztwa są trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły do białostockiej prokuratury: od grupy posłów opozycji, m.in. posła Jana Grabca (KO), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i z CBA, które przeprowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia.

Banaś oświadczył, że był gotów zrezygnować z funkcji prezesa NIK, ale stał się przedmiotem brutalnej gry politycznej i od złożenia rezygnacji odstąpił. Zapowiedział, że będzie kontynuował misję prezesa NIK w poczuciu odpowiedzialności. Zadeklarował też, że jest gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych, a jeśli zajdzie potrzeba zrzec się immunitetu przysługującego prezesowi NIK.

Wybrano go w poprzedniej kadencji 30 sierpnia 2019 r., po tym jak zrezygnował doczasowy prezes Krzysztof Kwiatkowski, w związku ze swoim startem w wyborach parlamentarnych - został senatorem niezależnym. Kadencja prezesa NIK trwa sześć lat licząc od dnia złożenia przysięgi, złożonej przez Banasia w dniu wyboru - 30 sierpnia. Kończy się 30 sierpnia 2025 r.(PAP)

autor: Aleksander Główczewski