Resort finansów sprzedał obligacje z ujemną rentownością za 1,5 mld euro. Sprzedaż euroobligacji o takiej wartości z ujemną rentownością na poziomie 0,1 proc. to rzecz bez precedensu w historii zarządzania polskim długiem. Niemal 80 proc. emisji trafiło do kupców z zagranicy. W tej grupie najwięcej papierów kupili inwestorzy z Niemiec i Austrii (20 proc.) oraz Wielkiej Brytanii i Irlandii (15 proc.) - wynika ze statystyk udostępnionych DGP.
To znaczy, że kupujący płaci za możliwość zakupu obligacji więcej, niż uzyskają od sprzedającego z tytułu zwrotu pożyczonego mu kapitału i odsetek.
W strefie euro takie rzeczy były w ostatnich latach częste w przypadku krajów o najwyższej wiarygodności. Chociaż Polska nie ma wspólnej unijnej waluty, to inwestorzy byli gotowi nabyć nasze obligacje w euro za 6,5 mld.
– Z posiadanych przez nas informacji wynika, że emisja obligacji na rynku euro była pierwszą transakcją kraju spoza strefy euro lub o ratingu poniżej AAA (najwyższa wiarygodność kredytowa – red.), kiedy na rynku pierwotnym udało się osiągnąć ujemną rentowność przy danym terminie zapadalności obligacji – informuje DGP biuro prasowe Ministerstwa Finansów. Sprzedaliśmy papiery pięcioletnie, a zdaniem resortu warunki emisji potwierdzają, że inwestorzy mają „zaufanie do fundamentów naszej gospodarki”.
>>> Cały tekst przeczytasz w środowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej
Reklama