Trwający dwa dni zeszłotygodniowy nadzwyczajny szczyt w sprawie kolejnych wieloletnich ram finansowych UE zakończył się fiaskiem przez rozbieżności między krajami płatnikami netto i państwami określającymi się jako "ambitna Europa" (wcześniej przyjaciele spójności).

"To było spotkanie, które było poświęcone podsumowaniu tego, co się stało przed weekendem, jeżeli chodzi o negocjacje budżetowe, i konsolidacji tej grupy państw przed kolejną rundą negocjacji budżetowych" - mówił dziennikarzom Szymański.

Państwa "ambitnej Europy" chciałyby utrzymania obecnego poziomu wydatków na politykę spójności czy Wspólną Politykę Rolną, co spotyka się z ostrym sprzeciwem krajów płatników netto, a zwłaszcza Holandii, Danii, Szwecji i Austrii. Kraje te, określane jako "oszczędna czwórka", domagają się ograniczenia unijnych wydatków do 1 proc. Dochodu Narodowego Brutto (DNB) UE.

W ocenie polskiego ministra państwa, które prezentują się jako bardzo proeuropejskie, ale niezdolne, żeby płacić na projekt europejski, doprowadziły UE do impasu. Jego zdaniem, jeśli budżet UE miałby faktycznie wynosić 1 proc. DNB, potrzeba byłoby cięć w tzw. nowych politykach, które zyskały najwięcej względem obecnych wieloletnich ram finansowych. Chodzi o wydatki np. na zarządzanie migracją, ochronę granic czy obronność.

Reklama

"Jeśli ktoś chce szukać porozumienia przy założeniu wydatków na poziomie 1 proc. DNB - do czego nie namawiamy, uważamy, że budżet UE powinien być wyższy - to oznacza to poważniejsze cięcia w tych obszarach" - powiedział Szymański.

Według niego kolejny szczyt UE w sprawie wieloletniego budżetu nie zostanie zwołany w najbliższym czasie. Raczej wykluczone - dodał - jest też, by temat ten mógł zdominować zaplanowany na koniec marca regularny szczyt UE, bo będzie na nim zbyt wiele innych tematów.

"Wydaje się, że szefowie rządów rozjechali się - i to dziś dociera do wszystkich stolic - z bardzo poważną rozbieżnością stanowisk. Te rozbieżności nie zostały zminimalizowane, utrzymują się. W związku z czym trudno zakładać, że taki szczyt miałby się odbyć szybko. Musiałyby nastąpić jakieś nowe fakty" - oświadczył minister.

Jak zapowiedział, grupa przyjaciół polityki spójności, a już na pewno Polska, będzie przedstawiała nowe wizje kompromisu. "Doceniamy to, że polska pozycja się poprawia w negocjacjach przez ostatnie miesiące, ale to jest niewystarczające, dlatego będziemy zwracali uwagę również na inne elementy tej układanki, by z tego impasu (...) w miarę szybko wyjść" - zaznaczył Szymański.

>>> Czytaj też: Merkel pozostanie jako kanclerz do końca kadencji? "Tak powinna zrobić"