W tym tygodnie sesja PE, choć miała odbyć się w Strasburgu, odbywa się w Brukseli z powodu epidemii koronawirusa. Dodatkowo została skrócona do dwóch dni.

Z informacji PAP wynika, że PE planuje też kolejną sesję, zaplanowaną wcześniej na 30 marca - 2 kwietnia, przenieść od Brukseli (gdzie odbyłaby się mini-sesja). Ten plan ma zostać w środę zaakceptowany przez Konferencje Przewodniczących PE, w skład której wchodzą liderzy grup politycznych i szef PE.

Do 30 września PE ma być także zamknięty dla gości. Przewidziano, że w tym czasie nie będą odbywały się też seminaria czy konferencje. PE nie rezygnuje jednak z prac legislacyjnych - w tym czasie maja odbywać się posiedzenia komisji. Przewidziano również możliwość organizacji spotkań grup politycznych.

W dokumencie, który widziała PAP, europarlament zaleca, by uczestnicy takich spotkań unikali bezpośredniego kontaktu fizycznego, takiego jak np. uścisk dłoni. Rekomenduje też, aby w miarę możliwości uczestnicy spotkań nie zbliżali się do siebie bliżej niż na odległość jednego metra.

Reklama

We wtorek w Parlamencie Europejskim w Brukseli stwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa. Nie jest to pracownik europarlamentu, a nauczyciel języka obcego, który udzielał lekcji w tej instytucji. Pracownicy PE mają możliwość na terenie PE nauki języków obcych. Europarlament zawiera umowy z nauczycielami języków.

"Wszyscy urzędnicy, którzy przebywali w strefach ryzyka, pracują w domu przez 14 dni. Do tej pory u żadnego z nich nie stwierdzono obecności wirusa. Osoba, u której stwierdzono koronawirusa jest nauczycielem języka. Przebywała w PE w ubiegły piątek przez kilka godzin. Obecnie też przebywa na kwarantannie" - powiedziało PAP źródło w PE.

Wcześniej koronawirusa stwierdzono u pracowników innych instytucji, m.in. KE i Rady.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)