Z powodu spadku cen ropy i pandemii koronawirusa Rosja osiągnie niższy niż planowano wzrost gospodarczy, ale nie grozi jej recesja, jeśli nie będzie dodatkowych negatywnych bodźców dla gospodarki - zapewnił w piątek wicepremier Andriej Biełousow.

"Zawsze jest ryzyko, ale przy utrzymaniu obecnego stanu, jeśli nie będzie dodatkowych impulsów, recesja nam nie grozi" - powiedział Biełousow.

Przyznał przy tym, że sytuacja wokół cen ropy i koronawirusa bez wątpienia wpływa na gospodarkę kraju. "Być może nie osiągniemy takich wskaźników wzrostu gospodarczego, jakie chcielibyśmy widzieć, ale (...) utrzymamy się w dodatnich wynikach" - powiedział wicepremier.

Były minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin ocenił niedawno, że jeśli ceny ropy utrzymają się na poziomie 35 USD za baryłkę, to wzrost gospodarczy będzie w tym roku bliski zera, a nawet może być ujemny. Niemniej, jego zdaniem ropa będzie kosztować około 40-45 USD za baryłkę.

Wcześniej władze Rosji prognozowały wzrost gospodarczy na poziomie 1,9 proc. w 2020 roku.

Reklama

>>> Czytaj też: Gdzie dziś rozwija się epidemia koronawirusa? WHO: Głównie poza Chinami, najbardziej w Europie