W wielu dzielnicach Wiecznego Miasta w piątkowy wieczór, czyli w czwartym dniu obowiązywania rządowego dekretu znacznie ograniczającego możliwość wychodzenia z domu, mieszkańcy masowo wylegli na swoje balkony i tarasy, z których pozdrawiali się i urządzili spontaniczne koncerty.

W ten sposób w odpowiedzi na apele rozpowszechnione w mediach społecznościowych postanowili udzielić sobie nawzajem wsparcia w dniach, gdy nie mogą swobodnie wyjść w domu, spotkać się z przyjaciółmi, wyjść na pizzę czy do baru. W radosny sposób pokazali, że znoszą przymusową izolację z powodu epidemii koronawirusa, w której częściowo znalazł się 60-milionowy naród.

Mieszkańcy całych bloków, zarówno dzieci, jak i ich rodzice i dziadkowie, stojąc w oknach i na balkonach odśpiewali hymn. W wielu miejscach to wyjątkowe spotkanie przerodziło się potem we wspólne śpiewanie, muzykowanie oraz wznoszenie toastów na odległość.

Na dłuższą chwilę przerwana została cisza, która panuje w tych dniach w Rzymie - podkreślało wiele osób uczestniczących w tej inicjatywie. Podobne wydarzenia miały miejsce także w innych miastach Włoch.

Reklama

Nastrój tego nadzwyczajnego wieczoru niektórym przypominał podobne świętowanie z 2006 roku, gdy Włosi wygrali piłkarski Mundial. Wtedy jednak zabawy trwały na ulicach. W czasach epidemii przeniosły się na balkony, z zachowaniem wymaganej odległości jednego metra.

>>> Czytaj też: WHO: Europa stała się epicentrum pandemii koronawirusa