W poniedziałek 23 marca ministrowie krajów strefy euro zasygnalizowali chęć wykorzystania funduszu ratunkowego. Umożliwia członkom pożyczki rzędu ok. 2 proc. ich PKB. Może się to okazać zbyt małym wsparciem.

To warunek wstępny wprowadzenia programu OMT (ang. Outright Monetary Transactions), który został stworzony przez EBC. Jest on rozważany w momencie, gdy jeden z krajów strefy euro prosi o pomoc finansową. Polega ona na tym, że bank centralny skupuje rządowe obligacje (właściwie możliwie nieograniczoną ich ilość). Sprawia to, że spada ich rentowność, więc uzyskane z tytułu ich emisji finansowanie dla danego kraju jest tanie.

Osoby zaznajomione ze sprawą twierdzą, że w strefie euro istnieje spore polityczne poparcie dla wprowadzenia tego mechanizmu do walki ze skutkami trwającej pandemii. Pierwszym beneficjentem OMT mogą być Włochy.

Mechanizm OMT wprowadzono już w 2012 roku w celu poprawy sytuacji gospodarczej w strefie euro, ale jak dotąd nie został wykorzystany. W przeciwieństwie do prowadzonego przez EBC programu skupu rządowych obligacji, znanego szerzej jako luzowanie ilościowe (QE), OTM na pewne ograniczenia. Wiąże się z wprowadzaniem w krajach objętych pomocą reform i zasad zrównoważonego zadłużenia. Jednak obecna sytuacja jest wyjątkowa i zasady te mogą zostać poluzowane.

Zasadnicza różnica pomiędzy luzowaniem ilościowym a OMT polega na tym, że pierwsze z nich jest działaniem przeznaczonym dla całej strefy euro, natomiast drugie może być stosowane wobec poszczególnych krajów.

Reklama

Na razie znaleziono pośrednie rozwiązanie. Program luzowania ilościowego oraz program „Pandemic Emergency Purchase” (PEPP) będą miały wartość około biliona euro.

Strefa euro ma w zanadrzu jeszcze jedną potężną broń: tzw. koronaobligacje. Szefowa EBC Cristine Lagarde mocno naciskała na ich wprowadzenie podczas spotkania z ministrami finansów państw strefy, ale nie uzyskała wystarczająco silnego poparcia. Głównymi przeciwnikami wprowadzenia tego rozwiązania są Niemcy i Holandia.

Problem z QE i PEPP polega na tym, że wielkość wsparcia jakie zapewniają, jest skorelowana z wielkością poszczególnych gospodarek, a nie skalą ich aktualnych potrzeb. OMT nie obejmują te ograniczenia. Ma jednak inne, chociażby termin zapadalności obligacji wynoszący 1-3 lata. Kolejna zasada mówi, że zadłużenie danego kraju z tytułu OMT nie może przekraczać jednej trzeciej całkowitego zadłużenia. Unijni decydenci mogą zdecydować się jednak na zmienienie tego przepisu oraz złagodzenie kryteriów kwalifikujących dany kraj do otrzymania tego wsparcia.

Trudno powiedzieć czy EBC zdecyduje się wprowadzić OMT. Różnica w rentowności obligacji poszczególnych krajów strefy euro nie zbliżyła się jeszcze do poziomów z 2012 roku. Trudo też prognozować, jak mocno pandemia koronawirusa uderzy w tegoroczne PKB UE.

>>> Polecamy: Przewoźnicy ofiarami epidemii. Zadłużenie branży transportowej sięgnęło 927,9 mln zł