Według informacji na stronie władz kantonu w wyborach głosowało 62 850 osób. W pierwszej turze, gdzie głosowanie odbywało się w zwykły sposób, frekwencja wyniosła 35,7 proc.

Wyniki drugiej tury będą znane w poniedziałek wieczorem. Zwłoka w liczeniu głosów spowodowana jest restrykcjami nałożonymi przez władze kantonu - o połowę została zmniejszona liczba liczących głosy.

Jak pisze szwajcarska agencja sda, choć w niektórych wyborach i referendach w Szwajcarii możliwe jest głosowanie przez internet, w kantonie genewskim dostępne były trzy opcje: wysłanie głosu pocztą, wrzucenie głosu do skrzynki na listy o określonych porach, przekazanie karty funkcjonariuszowi lokalnej policji.

Sda informuje, że choć kilka partii opowiadało się za przełożeniem wyborów, izba konstytucyjna sądu kantonalnego w Genewie uznała, że kandydaci mieli wystarczająco dużo okazji do prowadzenia kampanii w internecie, by wybory mogły być uznane za demokratyczne. Argumentowano przy tym, że przełożenie wyborów spowodowałoby poważne instytucjonalne i prawne trudności.

Reklama

W marcu szwajcarska Rada Federalna (rząd) podjęła decyzję o przełożeniu planowanego na 17 maja referendum, m.in. w sprawie relacji z UE. Był to pierwszy taki przypadek od 1951 roku, kiedy głosowanie odłożono z powodu epidemii pryszczycy.

Głosowanie za pośrednictwem poczty ma w Szwajcarii długą tradycję: pierwszy raz umożliwiono takie rozwiązanie wszystkim wyborcom w kantonie Bazylea-Okręg w 1978 roku. W kantonie genewskim opcja ta możliwa jest bezwarunkowo od 1995 roku. Jak wynika z badań państwowego ośrodka FORS, głosowanie korespondencyjne stało się w ciągu ostatnich 20 lat najpopularniejszą metodą oddawania głosu w wyborach w Szwajcarii. (PAP)