- Już ponad 50 tys. mniejszych firm zamknęło swą działalność gospodarczą, sytuacja jest bardzo trudna, a będzie jeszcze gorzej – mówi w rozmowie z MarketNews24 Grzegorz Baran z kancelarii Baran&Pluta. – Obawiam się, że w tym roku upadłość ogłosi kilkadziesiąt tysięcy firm, a z końcem kwietnia poznamy skalę tego problemu, zwłaszcza że przepisy ustawy upadłościowej nie zostały zawieszone.

Podstawowym kryterium przy ogłaszaniu upadłości jest nadal trzymiesięczna zwłoka w płatnościach, a wówczas pozostaje 30 dni na zgłoszenie w sądzie wniosku właśnie o upadłość.

- I nie jest tu przesądzająca kwota zaległości, bo wystarczy jedna taka niezapłacona faktura i zaczyna się problem – wyjaśnia mec. G.Baran.

Jest to groźne szczególnie dla zarządów spółek prawa handlowego, bo jeżeli nie złożą wniosku o upadłość to mogą ponosić odpowiedzialność także z własnego, prywatnego majątku.

Reklama

Natomiast tarcza antykryzysowa tylko ogranicza odpowiedzialność karną członków zarządów.

Sytuacja jest jednak szczególnie trudna także dla prowadzących własną działalność gospodarczą, bo takie osoby ponoszą pełną odpowiedzialność własnym majątkiem.

- Nie należy jednak panikować po przeczytaniu wielu bardzo sprzecznych informacji w internecie, zwłaszcza że firmy, które są jednoosobową działalnością gospodarczą nie prowadzą pełnej rachunkowości (prowadzą jedynie książki przychodów i rozchodów), co nie wystarcza do przygotowania wniosku o upadłość, bo potrzebne jest sporządzenie bilansu takiej działalności czy spółki, a trudno to przygotować bez pomocy doradców restrukturyzacyjnych – komentuje Grzegorz Baran z Baran&Pluta.