Od piątku w Czechach działa system inteligentnej kwarantanny, który pozwala na ustalenie kontaktów z ostatnich pięciu dni osoby zakażonej koronawirusem. Wykorzystywane są dane operatorów telefonii komórkowej oraz banków. Pozwalają one ustalić około 67 proc. kontaktów.

Wiceminister zdrowia, epidemiolog Roman Prymula, który nadzoruje cały projekt, powiedział w piątek, że stworzenie tak zwanej mapy pamięci oraz wywiad przeprowadzony przez przedstawicieli służb sanitarno-epidemicznych, pozwalają na wytypowanie osób, które mogą być roznosicielami koronawirusa. „Nie jesteśmy w stanie zidentyfikować dwóch z sześciu kontaktów” – powiedział Prymula. Podkreślił, że wykorzystanie danych od operatorów komórkowych możliwe jest tylko za zgodą zainteresowanego.

Można też wykorzystać dane pochodzące z aplikacji "e Maseczka", którą zainstalowało dobrowolnie 150 tys. osób. Działa dzięki połączeniom bluetooth i zapamiętuje inne telefony z aplikacjami, które były w pobliżu. Nie wysyła na bieżąco danych o lokalizacji, które można wykorzystać po uzyskaniu odpowiednich indywidualnych zgód. "e Maseczka" jest dostępna tylko dla telefonów z systemem operacyjnym Android.

Uruchomienie systemu planowano po świętach Wielkanocnych. Według Prymuli pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznych musieli nauczyć się nowej technologii i dlatego potrzebne były testy, początkowo ograniczone do jednego kraju (województwa), a stopniowo rozszerzane terytorialnie. Inspiracją były systemy wdrożone w Korei Południowej oraz w Izraelu.

>>> Czytaj też: Epidemia oznacza koniec Europy? "Le Figaro": Rozpoczyna się nowa zimna wojna

Reklama