Moskwa z liczbą ponad 92 tysięcy zakażeń nadal jest głównym centrum zakażeń w Rosji, gdzie ich łączna liczba zbliżyła się w czwartek do 188 tysięcy.

Od 12 maja w stolicy obowiązkowe będzie noszenie maseczek ochronnych i rękawiczek w miejscach publicznych. Co najmniej do końca maja obowiązywać będą wymogi samoizolacji i wychodzenie z domu jest dozwolone tylko w niezbędnych przypadkach.

Niezależny portal Open Media podał w piątek, powołując się na źródła, że władze Moskwy omawiają obecnie przedłużenie tych restrykcji do połowy czerwca. Dopiero wtedy - według optymistycznych prognoz - sytuacja epidemiczna w stolicy może się poprawić.

W skali całego kraju osłabienie ograniczeń możliwe będzie na początku czerwca - ocenił wicepremier Dmitrij Czernyszenko w rozmowie z agencją TASS.

Reklama

Natomiast szefowa urzędu sanitarnego Rospotriebnadzor Anna Popowa powiedziała w piątek, że zasady zachowania wprowadzone z powodu pandemii powinny być utrzymane dopóty, dopóki nie pojawi się szczepionka bądź pandemia nie wygaśnie.

"Dziś widzimy (...), że nie uciekniemy od tego wirusa. Powinniśmy zmienić zasady dalszego życia na jakiś czas, wspólnie z biznesem; być może do końca roku, jeśli pojawi się szczepionka" - mówiła Popowa na naradzie z parlamentarzystami z rządzącej partii Jedna Rosja.

Tymczasem niepokojące doniesienia napływają z obwodu swierdłowskiego na Uralu, gdzie główny lekarz sanitarny Dmitrij Kozłowskich powiedział, że epidemia w tym regionie rozwija się według negatywnego scenariusza. Lekarz podkreślił, że w ciągu ostatniej doby przybyło w obwodzie 155 nowych infekcji i ocenił, że powodem jest nieprzestrzeganie ograniczeń przez mieszkańców. Sytuacja "rozwija się na razie według negatywnego scenariusza" i szczególnie dotyczy to dużych miast, w tym Jekaterynburga - mówił Kozłowskich. Jekaterynburg, główne miasto obwodu swierdłowskiego, jest czwartą co do wielkości metropolią Rosji.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)