Eurostat pierwszy raz pokazał jaką część ceny energii elektrycznej płaconej przez gospodarstwa domowe w Unii Europejskiej stanowią dopłaty do ekologicznej energii. Są one łączone ze wsparciem efektywności energetycznej i kogeneracji (czyli łącznej produkcji prądu i ciepła).

Średnio europejskie rodziny w 2019 roku płaciły za wsparcie tak rozumianej ekoenergii blisko 4 eurocenty w cenie każdej kilowatogodziny energii elektrycznej zużytej we własnych domach. To niemal 18 proc. całości ich rachunków.

Południe spłaca fotowoltaikę

Co ciekawe, najbardziej obciążone dopłatami do „zielonej” energii są gospodarstwa domowe ze słonecznego południa Europy. Najwięcej, bo aż 13 centów, dopłacają Włosi, 10 ct Portugalczycy, a po 8 ct Hiszpanie i Słoweńcy.

Reklama

Jednym z powodów może być rozpoczęcie tam wsparcia instalacji fotowoltaicznych w momencie gdy ta technologia szybko taniała. Tamtejsze prawodawstwo nie nadążało za spadkiem kosztów technologii, przez co na tamtejszych rynkach miała miejsce bańka inwestycyjna. W ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy w fotowoltaikę inwestowali wszyscy, od firm energetycznych, przez producentów obuwia, po fabryki konserw. Inwestorzy załapali się na zbyt wysokie dotacje w stosunku do kosztów inwestycji, co do dziś odczuwają w swoich portfelach odbiorcy energii.

Szwedzi ostrożnie inwestują

Na drugim biegunie, oprócz kilku państw dla których brakuje danych lub wparcie – według metodologii Eurostatu − jest teoretycznie na zerowym poziomie, znalazły się natomiast Szwecja i Polska, z dopłatami poniżej 1 centa.

Szwedzi, jak na swoją zamożność, mają mało ambitny cel udziału „zielonej” energii w 2020 roku. Mieli zwiększyć go z niemal 40 proc. w 2005 roku do 49 proc. 2020 roku i już osiem lat temu go przekroczyli (dziś mają blisko 55 proc.). Jednocześnie zazieleniają swoją energetykę bardzo równomiernie we wszystkich trzech sektorach: energii elektrycznej, ciepła i transportu. Znacznie poprawiają efektywność energetyczną (zużycie energii i paliw spadło tam we wszystkich trzech sektorach). Niski koszt dopłat do produkcji „zielonego” prądu jest tam więc pochodną relatywnie niewielkich inwestycji w nowe ekoelektrownie (głównie farmy wiatrowe).

Ile Polska inwestowała dotychczas w energetykę odnawialną i efektywność energetyczną? Czy państwa słynące z najwyższych rachunków za energię elektryczną wywiązały się z zobowiązań? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Autor: Bartłomiej Derski, WysokieNapiecie.pl