Dziennik wskazuje, że działacze organizacji praw człowieka, które dziś organizują liczne protesty w USA i na świecie w związku ze śmiercią Floyda, traktują wybiórczo inne, podobne sytuacje.
“Observador” uważa, że podmioty te nie zareagowały na zabicie przez funkcjonariuszy portugalskiej policji granicznej obywatela Ukrainy, który na turystycznej wizie przybył w marcu do Lizbony.
“Gdzie byli aktywiści i organizacje pozarządowe po śmierci Ihora Homeniuka (…) zabitego po wcześniejszych torturach zadanych mu na lotnisku w Lizbonie 12 marca?” - pyta “Observador”, przypominając, że zbrodnia spotkała się z milczeniem ze strony organizacji praw człowieka oraz instytucji państwowych.
“Nie zorganizowano w związku z tą sprawą żadnej manifestacji, uroczystości, ceremonii upamiętnienia ofiary w parlamencie, przez prezydenta, czy premiera (…). Co zrobiły organizacje praw człowieka? Gdzie były organizacje pozarządowe, Amnesty International i SOS Racismo?” - pyta internetowy dziennik.
Gazeta odnotowuje, że oskarżonym o zabicie ukraińskiego turysty policjantom pozwolono na pobyt w areszcie domowym. Pyta też czy lekarz, który orzekł, iż zgon ofiary miał nastąpić z przyczyn naturalnych został już ukarany przez odpowiednie władze medyczne.
“Observador” wskazał, że podobnie jak teraz zaledwie garstka dziennikarzy nagłośniła morderstwo obywatela Ukrainy, tak również w przeszłości niewiele osób było zainteresowanych tragicznymi wydarzeniami w tym kraju, “takimi jak Wielki Głód, podczas którego sowieccy komuniści w latach 1932-1933 zabili 5 mln osób”.
Twierdzi, że “ofiary komunizmu nie są równe ofiarom nazizmu i są wymazywane z historii”, a obywatele Ukrainy, tak jak kiedyś również i dziś mało istotni dla świata.
“Czy teraz jakiś eurodeputowany zmartwił się sprawą (zabitego Ukraińca - PAP) i czy przesłuchał rząd Portugalii? Czy jakiś portugalski poseł wniósł tę sprawę pod dyskusję w parlamencie? Ważne są tylko te ofiary, które można użyć do celów politycznych, które mogą zostać wpisane do notesów lewicy. Pozostałe znikają” - podsumował “Observador”.
Ze śledztwa w sprawie śmierci Homeniuka wynika, że trzej oficerowie Urzędu ds. Cudzoziemców i Granic (SEF) doprowadzili do zgonu ukraińskiego turysty po kilkugodzinnym przesłuchiwaniu go w jednym z pokojów na lotnisku. Ofiara została brutalnie pobita, straciła część uzębienia.
Związane taśmą ciało Homeniuka, którego ręce napastnicy skuli kajdankami, zostało znalezione nazajutrz po zdarzeniu przez pracowników lotniska. Władze portu lotniczego w Lizbonie i administracja rządowa przez kilka kolejnych dni milczała w sprawie śmierci turysty.
>>> Polecamy: Zamieszki w USA: Kolejna noc protestów. Większość z nich przebiegała pokojowo