Przypadki wycenianej na 68 miliardów dolarów akwizycji Pfizera, który zamierza przejąć farmaceutyczną firmę Wyeth, oraz koncernu IBM,x przymierzającego się do spółki Sun Microsystems, najlepiej obrazują obecnie umacniającą się tendencję.

Ideałem w interesach jest fuzja, w wyniku której potencjał rynkowy łączących się firm jest większy od potencjału obu spółek działających z osobna, właśnie dzięki efektowi synergii. Ale takie transakcje należą do rzadkości. Na ich poszukiwanie wyruszają całe legiony szefów firm z myślą o zwiększeniu dochodów. Powracają na ogół z niczym.

Synergia, czyli wszystkie korzyści wynikające z połączenia obu spółek, może wykiełkować w szeregu dziedzinach. Firmy bowiem łączą swoje siły w ofertach sprzedaży, scalają główne kwatery i platformy technologiczne, ustalają nowe systemy dostaw, redukują miejsca pracy, dostosowują ceny oraz oferują nawzajem swoje produkty.

Reklama

Taka synergia jest czymś, co stwarza dodatkową wartość dla akcjonariuszy firmy dokonującej akwizycji. Kiedy do tego nie dochodzi, wówczas większość wartości takiej transakcji, jeśli nawet nie cała, przypada w udziale akcjonariuszom firmy przejmowanej w postaci premii płaconej za ich akcje. Akcjonariusze-nabywcy po prostu wtedy tracą.

Zakładanie synergii przychodów jest zajęciem mglistym, a realizacja wypływających stąd korzyści może stanowić jeszcze większe wyzwanie. Redukcja kosztów jest znacznie łatwiejsza i wymierna, co jest szczególnie pomocne w czasach, gdy znerwicowani akcjonariusze nie zamierzają obdarzać spółek zaufaniem na kredyt.

Ponieważ cykl ekonomiczny wskazuje raczej na spadek niż na wzrost, szefowie firm, obawiający się ostrzału, planują teraz transakcje, które budują skalę i zapewniają oszczędności.

„Podczas ostatniego kryzysu w latach 2001 i 2002 większe firmy radziły sobie znacznie lepiej” – mówi Chris Gertner, dyrektor zarządzający bankowości inwestycyjnej w sferze technologii Bank of America Merrill Lynch. „Synergia przychodów nie jest teraz w modzie, uwaga zainteresowanych koncentruje się natomiast na cięciach kosztów i budowaniu skali”.

Pfizer w wyniku akwizycji firmy Wyeth zamierza zmniejszyć koszty o 4 miliardy dolarów. Analitycy natomiast nie spodziewają się, aby transakcja ta rozwiązała na dłuższą metę nurtujący Pfizera problem przychodów. Z kolei rozmowy IBM w sprawie kupna firmy Sun Microsystems w cenie 10 dolarów za akcję, czyli za 7,5 miliarda dolarów, mają na celu zbudowanie skali w sektorze sprzętu komputerowego i, jeśli do fuzji dojdzie, dokonanie znacznej redukcji kosztów.

Zdaniem bankierów potencjał, jaki niesie ze sobą synergia kosztów, może skłonić nabywców do rozważenia akwizycji w warunkach trudnego rynku, chociaż w lepszych czasach decyzje takie znajdowały się na dalszym planie. W miarę jak cena firmy typowanej do przejęcia spada, równoczesnie rośnie wartośc korzyści płynących z redukcji kosztów.

Ostatni raport McKinsey & Co, wiodącej firmy konsultingowej, wskazuje, że w 40 proc. przebadanych fuzji cele synergii kosztowej nie zostały właściwie osiągnięte, podczas gdy aż w70 proc. transakcji nie można mówić o zrealizowaniu zakładanej synergii przychodów. Zaledwie 28 proc. spółek zrealizowało połowę, lub mniej, planowanych celów synergii, podczas gdy odsetek firm, którym nie udało się to równocześnie w sferze synergii kosztów, wynosi tylko 9 proc. Średnio co trzecia firma – 36 proc. – osiąga zakładane wcześniej cele w tej dziedzinie.

Najbardziej drastycznym przykładem, kiedy planowana synergia przychodów praktycznie w ogóle nie wypaliła jest przejęcie dostawcy usług internetowych, spółki AOL przez medialnego giganta Time Warner. Połączona firma zanotowała w 2002 roku rekordowe straty w wysokości 99 miliardów dolarów, gdyż transakcja zamiast stworzyć, zniszczyła wartość spółki, bo planowana współpraca między oddziałami koncernu w ogóle nie doszła do skutku.

Podczas ostatniego boomu ekonomicznego zdarzało się, że firmy złaknione większych przychodów dokonywały przejęć nawet wtedy, kiedy same przyznawały, że nie dostrzegają synergii. Podejmowane w zeszłym roku próby wrogiego przejęcia internetowej spółki Yahoo! przez komputerowego giganta Microsoft, przebiegały bez wskazywania na plany w sferze synergii.



Bankierzy mówią, że w czasie obecnej recesji najpewniej nie podjęliby się takiego ryzyka. Jednak za szansę zbudowania skali i redukcji kosztów, mogliby sięgnąć po cele, które wcześniej nie wchodziły w grę, gdyż były za drogie. Bo jeśli nawet przyszłoby im przepłacić za firmę, szybko by to sobie wyrównali obcinając jeszcze więcej kosztów.

„Wartość większości firm jest obecnie tak niska, że jeśli transakcja nie przyniesie natychmiastowego zysku, wtedy może się okazać, iż firma zamyka sobie drogę do rentowności” – mówi Gertner.

Tłum. T.B.