Akcje wielu banków, jak Deutsche Bank, Barclays, Mitsubishi UFJ Financial Group czy Citigroup wzrosły po ponad 4 proc.

- Musicie uważnie śledzić rynek, aby nie stracić okazji – mówi Mark Mobius, który prezesuje firmie Templeton Asset Mangement z Kalifornii zarządzającej kapitałem ponad 20 mld dolarów. – Wraz z negatywnymi wiadomościami coraz wyraźniejsza jest tendencja do wyhamowywania spadku. Zaczyna się rynek byka! - podkreśla.

W efekcie Standard & Poor’s 500 Index futures wzrósł o 2,9 proc. Wszyscy spodziewają się, że minister skarbu Timothy Geithner ogłosi dzisiaj Program Publiczno-Prywatnego Inwestowania, który pozwoli rozszerzyć wspieranie finansowego systemu o wykup przez prywatnych inwestorów kłopotliwych kredytów, które blokują bilanse banków i powstrzymują je od udzielania kredytów, bo muszą trzymać rezerwy kapitału.

- Sądzimy, że ogłoszenie planu Geithnera wzmocni przyszłość rynków i będziemy świadkami wielu dobrych wyników w najbliższych kilku tygodniach – prorokuje Herbert Perus, szef działu globalnych akcji w firmie Raiffeisen Capital Management w Wiedniu, która zarządza 62 mld dolarów. – Obecnie na rynku istnieje wiele okazji do wykorzystania - dodaje.

Reklama

Min. Geithner ma przeznaczyć ze swego pakietu 100 mld dolarów na wsparcie funduszy inwestycyjnych, aby nabywały zatrute kredyty i ulżyły bankom. Zarówno resort skarbu, jak i Fed oraz Federal Deposit Insurance Corp. odegrają kluczową rolę wraz z prywatnymi inwestorami w wykupie od 500 mld dolarów do 1 biliona dolarów zatrutych kredytów.

Ogłoszenie planu Geithnera to główny test jego wiarygodności. Gdy po raz pierwszy 10 lutego wspomniał o tym, nie podając żadnych szczegółów, wskaźnik S&P 500 spadł aż o 4,9 proc. Teraz ma być inaczej wzrosty na rynku opcji zapowiadają dobry dzień na Wall Street.

- Dlatego nadzieje na to co wymyślił Geithner są bardzo wysokie - mówi Manus Cranny, analityk z londyńskiej firmy MF Global. - Nie chcą już więcej retoryki, ale konkretów - dodaje.