Na liście takich produktów są już np. kluski śląskie, kiszka ziemniaczana czy pierogi z kaszą gryczaną. Polska zabiega też w Unii Europejskiej, by produkty z prowadzonej przez resort ogólnopolskiej Listy Produktów Tradycyjnych mogły liczyć na unijne środki na opis i promocję.
Ułatwienia w produkcji mają zapewnić opracowywane przez Krajowe Centrum Edukacji Rolniczej standardy pomieszczeń do produkcji, które spełnią podstawowe wymogi sanitarno-higieniczne, zyskają akceptację służb sanitarnych, a jednocześnie umożliwią produkcję nawet o 400-500 proc. taniej, niż w przypadku pełnej technologii, wymaganej przy przemysłowej produkcji. Tak droga inwestycja nie opłaca się np. w gospodarstwach agroturystycznych, czy takich, które produkują wyroby sezonowo, przez kilka tygodni.
Lista Produktów Tradycyjnych liczy już 611 pozycji. "Mamy zarejestrowanych wiele produktów, ale brakuje drugiego kroku, czyli sprzedaży ich w sposób legalny, normalny, żeby mieć gwarancję, że ani Urząd Skarbowy, ani służby sanitarne, nie będą robiły producentom problemów. Dlatego chcemy dać gotowe, powtarzalne rozwiązania, dotyczące sposobu przygotowania, czyli uproszczone normy z zachowaniem standardów czystości" - powiedział wiceminister Ławniczak podczas konferencji prasowej w Katowicach.
Krajowe Centrum Edukacji Rolniczej ma opracować pokazowe pomieszczenia z podstawowymi urządzeniami, jak stoły ze stali nierdzewnej, umywalki, strefy: czysta i brudna. Te pomieszczenia modułowe, zatwierdzone przez lekarzy weterynarii i przez inspekcję sanitarną, posłużą jako "matryca" do powielania w dowolnym miejscu. "Liczymy na to, że to know how uda się opracować najpóźniej do końca roku. Chcemy to dobrze przygotować w kilku obszarach, jak przetwórstwo mięsa, owoców i warzyw, ciasta, alkohole. Myślimy o 4-5 modułach na początek" - powiedział Ławniczak.
Wiceminister poinformował też, że Polska i Słowacja zabiegają o to, by produkty z krajowych list produktów tradycyjnych mogły liczyć na dofinansowanie ze środków unijnych. Spora liczba produktów na liście krajowej świadczy bowiem o tym, że mamy duży segment niewielkich producentów, a ich działalność jest weryfikowana i na poziomie regionalnym, i w resorcie rolnictwa. "Na razie ze środków na wsparcie mogą korzystać tylko produkty zarejestrowane już w Komisji Europejskiej. Chcemy, aby produkty zarejestrowane na liście krajowej również mogły korzystać ze środków na promocję i ze środków na udział w systemach jakości" - powiedział Ławniczak.
Jak mówił, Komisja Europejska pozytywnie odniosła się do propozycji wsparcia przygotowania procesu rejestracji produktu regionalnego. "Komisja bardzo pozytywnie odniosła się do tej inicjatywy. Jestem przekonany, że pod koniec roku środki będą dostępne" - zapewnił. Produkty zarejestrowane w Unii Europejskiej mogą otrzymać do 15 tys. zł na wszystkie koszty związane z udowodnieniem jego pochodzenia i opisem. Przewiduje się zwrot 70 proc. kosztów jego promocji. Podobne zasady miałyby obowiązywać w przypadku produktów z listy krajowej.