Gospodarka Czech skurczy się bowiem o 3,5 proc., a słowacka o 2,1 proc. W całej Unii, z prognozowanym przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, 0,7 proc. - wciskamy się na podium. Za Cyprem, który zanotuje symboliczny wzrost, i Grecją, która skurczy się o 0,2 proc.

"Ciągnie nas w dół kryzys na świecie. Można mieć tylko nadzieję, że prognozy MFW nie będą już dalej obniżane" - mówi prof. Witold Orłowski, doradca ekonomiczny PricewaterhouseCoopers. "Ważne, że cały czas jesteśmy dobrze postrzegani na tle innych" - dodaje w rozmowie z "GW".

Pesymistą, i to wielkim, jest natomiast Mirosław Gronicki, minister finansów za premiera Belki: "Prawdopodobieństwo, że recesja wyniesie 2 proc., jest większe niż 50 proc.". Inaczej uważa Ryszard Petru, ekonomista SGH: "Nie można wykluczyć recesji, ale ciągle możemy liczyć na wzrost. Nawet o 1-2 proc." - mówi gazecie.

Więcej "Gazecie Wyborczej".

Reklama