Dyrektywa Solvency II (z ang. wypłacalność), która zobowiązuje firmy ubezpieczeniowe do ustanowienia wymogów kapitałowych zgodnie z ich ryzykiem, została wczoraj formalnie zaaprobowana przez Parlament Europejski po miesiącach dyskusji między politykami, krajami członkowskimi i przedstawicielami sektora.

Oczekuje się, że nowe zasady wymuszą na ubezpieczycielach zwiększenie kapitału własnego oraz przyczynią się do konsolidacji i restrukturyzacji
branży, zwłaszcza w Europie kontynentalnej, przed wejściem wszystkich przepisów w życie w 2012 roku.

„Liczymy na daleko idące zmiany w zarządzaniu firm ubezpieczeniowych, jak i w ich systemie zarządzania ryzykiem i towarzyszących temu procedurach” – mówi Phil Smart, szef ds. Solvency II w brytyjskim oddziale firmy konsultingowej KPMG.

“Wprowadzenie tych wszystkich zmian w życie będzie niezwykle trudne, nawet dla największych i najlepiej wyposażonych firm ubezpieczeniowych”.

Reklama

Jim Bischard, który jest partnerem zespołu ds. regulacji sektora ubezpieczniowego w PricewaterhouseCoopers, dodaje, że brytyjscy ubezpieczyciele mają w punkcie wyjściowym przewagę nad rywalami z kontynentu ponieważ Financial Services Authority, (brytyjski nadzór finansowy – przyp. T.B.) juz wcześniej wprowadził wymogi kapitałowe uzależnione od poziomu ryzyka.

“Ale jest oczywiste, że jeszcze im daleko do spełnienia wszystkich wymagań Solvency II, dlatego muszą mocno włączyć się do gry. Spółki powinne zwłaszcza dokonać zmian w sposobie określania strategii i analizy ryzyka, wpływu tego ryzyka na każdą z firm oraz efektów, jakie one mogą wywrzeć na posiadany kapitał” – dodaje Jim Bischard.

Zdaniem Petera Skinnera, laborzystowskiego eurodeputowanego, który forsował legislację w parlamencie, zmiany stawiają także większe wyzwania przed regulatorami, bo „ustanawiają wyższe standardy, którym . będą musieli sprostać regulatorzy także w innych rejonach świata”.

“Skończy się praktyka zwykłego odfajkowywania spraw. Regulatorzy będą musieli na bieżąco śledzić działalność spółek i podejmowane przez nich decyzje” – twierdzi Peter Skinder.

Najbardziej kontrowersyjna część przepisów, która zezwala na to, aby ponadnarodowe grupy ubezpieczeniowe były nadzorowane przez jednego „krajowego” regulatora oraz mogły dokonywać centralizacji swoich kapitałów, została usunięta w zeszłym miesiącu.

Chociaż propozycje te spotkały się z silnym poparciem ze strony takich firm, jak brytyjska Aviva i francuska Axa, napotkały one stanowczy sprzeciw ze strony mniejszych państw członkowskich, które obawiały się , że będą grały drugie skrzypce w porównaniu z regulatorami z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.

Za utrzymaniem takiego nadzoru w pakiecie reform silnie lobbowała Michaela Koller, dyrektor generalny CEA, Europejskiej Federacji Ubezpieczeniowej.

Zgodnie z kompromisem osiągniętym w zeszłym miesiącu, sprawa ma być ponownie przedyskutowania w 2015 roku, a więc w trzy lata po wejściu w życie dyrektywy Solvency II, co zdaniem Michaeli Koller jest pewnym pocieszeniem. „To znowu nie tak odległy termin” – powiedziała wskazując zarazem, że do tego czasu narodowe nadzory będą zobowiązane do współpracy.

Phil Smart z KPMG jest przeświadczony, że nowe zasady przyczynią do zwiększenia wielkości obowiązkowego kapitału w sektorze, ale dla niektórych większych firm, już posługujących się bardziej wyrafinowanymi systemami oceny ryzyka, rezultaty tych zmian mogą być różne. To może prowadzić do konsolidacji. “Dla niektórych ubezpieczycieli kapitał może się okazać zbyt wielkim ciężarem” – mówi Smart.

Jim Bischard z PricewaterhouseCoopers dodaje: ‘Zmiany będą widoczne w zakresie potrzeb kapitałowych i działalności korporacyjnej. Jednak nie sadzę, by firmy przystąpiły do restrukturyzacji lub fuzji i przejęć właśnie wskutek dyrektywy Solvency II. Jest bardziej prawdopodobne, że nowe przepisy dadzą im pewność w zakresie regulacyjnego otoczenia tak aby mogły działać strategicznie przez następne pięć lub więcej lat”.

Tłum. T.B.

Zobacz ubezpieczenia w Polsce