Obecny właściciel Dominetu, belgijska grupa finansowa Fortis, nie uznaje roszczeń i nie zamierza płacić. Jak dowiedziała się GP, w ubiegłym tygodniu sąd arbitrażowy (taką formułę rozstrzygania sporów zakładała umowa między Clikiem a Dominetem) uznał zasadność odszkodowania, którego udziałowcy Clika będą dochodzić przed sądem powszechnym.
Sprawa zaczęła się przed pięciu laty. W 2004 r. Clic Car Corporation podpisała umowę o finansowanie działalności z czołowym wówczas pośrednikiem kredytowym na rynku motoryzacyjnym, spółką Dominet. Dominet miał znaleźć udziałowców dla Clica lub sam wyłożyć pieniądze na jego działalność. Poprzez swój bank Dominet udzielił też Clicowi kredytu obrotowego na rozpoczęcie produkcji małolitrażowego pojazdu w upadłej fabryce Nysa-Motors.
Dominet nie znalazł jednak udziałowców ani nie wyłożył pieniędzy na podwyższenie kapitału Clika. Zwindykował za to majątek Clika, bo ten nie spłacał pożyczek. Udziałowcy Clika: szwedzki biznesmen polskiego pochodzenia Wacław Stevnert i holenderska spółka Gonder BV, zwrócili się do Dominetu o odszkodowanie. W grudniu 2007 r. w imieniu Clika kancelaria Nowakowski i wspólnicy złożyła pozew o wszczęcie postępowania arbitrażowego. W tym czasie jedynym właścicielem Dominetu i Dominet Bank była już grupa Fortis (obecnie Fortis Bank KV/SA). Zdaniem udziałowców Clica, Fortis wiedział o roszczeniach wobec spółki, gdy ją przejmował. Sam Fortis nie chce jednak komentować sprawy sporu z Clikiem.