"Nikt nie poradzi sobie z kryzysem sam. Musimy działać wspólnie" - mówił Rasmussen, który przyjechał w czwartek do Krakowa, by wziąć udział w międzynarodowej konferencji "5 lat członkostwa Polski w Unii Europejskiej - osiągnięcia i wyzwania dla polskich regionów".

Rasmussen nawiązał też do trwającego od środy w Warszawie Kongresu Europejskiej Partii Ludowej i protestu związkowców ze Stoczni Gdańsk, którzy demonstrowali przed Pałacem Kultury i Nauki, gdzie odbywa się kongres EPL.

Podczas środowego protestu stoczniowców - którzy demonstrowali w obronie swego zakładu i miejsc pracy - doszło do starć z policją. Funkcjonariusze użyli pałek i gazu łzawiącego. Poszkodowanych zostało ponad 25 osób.

Zdaniem Rasmussena, protest kilkuset związkowców ze Stoczni Gdańsk był jak najbardziej uzasadniony.

Reklama

"Potrzebujemy nowego kierunku dla Europy"

"W całej Europie ludzie protestują przeciwko konserwatystom, przeciwko polityce (szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela) Barroso. Potrzebujemy nowego kierunku dla Europy" - mówił szef Partii Europejskich Socjalistów.

Według niego, na skutek kryzysu w Europie będzie 27 milionów bezrobotnych.

Z kolei poseł SLD Ryszard Kalisz podzielił się swoimi obawami, czy Kongres Europejskiej Partii Ludowej nie jest przypadkiem niedozwolonym elementem kampanii wyborczej PO do Parlamentu Europejskiego.

Kontrowersje wokół Kongresu Europejskiej Partii Ludowej

"Czy kongres ten jest elementem kampanii wyborczej, czy też nie - tak jak w uchwale sprzed dwóch dni powiedziała Państwowa Komisja Wyborcza - będziemy mogli osądzić dopiero po zakończeniu tego kongresu. Ale już wczoraj w wystąpieniu inauguracyjnym przewodniczącego EPL - Wilfrieda Martensa - było wyraźne stwierdzenie, że jest to inauguracja kampanii do europarlamentu" - powiedział Kalisz.

PKW oświadczyła, że ocena, czy dane działania stanowią element kampanii wyborczej, zależy od tego, czy noszą one "znamiona agitacji wyborczej na rzecz kandydatów i list kandydatów, bezpośrednio odnoszącej się do zarządzonych wyborów i udziału komitetu wyborczego w tych wyborach".

Politycy PO zapewniali przed kongresem, że nie jest on elementem kampanii wyborczej ich partii, a podczas obrad nie będzie żadnej agitacji na rzecz Platformy i jej kandydatów.

Nie przekonało to PiS, który uważa, że kongres EPL jest elementem kampanii wyborczej PO. Ponieważ kongres finansowany jest ze środków EPL, to - zdaniem PiS - dochodzi tu do nielegalnego finansowania kampanii Platformy, bo zgodnie z przepisami kampania nie może być finansowana ze środków zagranicznych. PiS złożył zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

Na kongres EPL do Pałacu Kultury i Nauki przybyli m.in. szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, kanclerz Niemiec Angela Merkel, premierzy Włoch Silvio Berlusconi oraz Francji - Francois Fillon, szef PE Hans-Gert Poettering. W sumie zaproszono ok. 2 tys. gości. Kongres zakończy się w czwartek.