Pytany o możliwą zmianę tegorocznego budżetu w związku ze zmniejszonymi wpływami podatkowymi, wiceminister odparł, że dopiero po zamknięciu pierwszego półrocza będzie można ostatecznie mówić, "jakie instrumenty trzeba będzie podejmować, żeby ewentualnie dokonywać tak poważnych zmian w budżecie". "Dzisiaj jedno jest pewne, że to nie jest czas na powiększanie deficytu budżetowego" - podkreślił.

Centrum Informacyjne Rządu podało w komunikacie, że "w obecnej sytuacji trudno jest jednoznacznie zidentyfikować skalę wpływu poszczególnych czynników na kształtowanie się poziomu inflacji".

CIR poinformował, że resort finansów zakłada, iż inflacja w 2010 roku powinna wynieść od 1,5 do 1,9 proc. Na tak niski jej poziom będzie wpływać znacząco niski poziom popytu zarówno krajowego, jak i światowego, czego skutkiem będą niskie ceny dóbr i usług importowych.

"Prognozuje się ponadto, że wzrost realny produktu krajowego brutto w 2010 r. wyniesie ok. 0,5 - 1,3 proc." - napisano.

Reklama

CIR przypomniał, że wstępną prognozę dotyczącą wielkości makroekonomicznych, stanowiących podstawę do prac nad projektem ustawy budżetowej na rok następny, strona rządowa powinna przekazać Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych do 10 maja każdego roku.