Zauważalna w ostatnim czasie poprawa koniunktury na GPW – główny indeks WIG w ciągu ostatnich trzech miesięcy zyskał 34 proc., a wskaźnik największych spółek WIG20 wzrósł w tym czasie o 30 proc. – powinna się już w tym kwartale pozytywnie odbić na wynikach banków osiąganych z dystrybucji jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych oraz transakcji giełdowych zawieranych za pomocą ich biur maklerskich – uważają ankietowani przez GP analitycy.
– Dużo większe obroty na giełdzie oraz wzrost liczby rachunków brokerskich powinny być widoczne w II kwartale w zyskach tych banków, które tradycyjnie dużą część prowizji wypracowały z tytułu obrotu instrumentami finansowymi. Wzrost giełdowych indeksów oznacza równocześnie wzrost wartości aktywów, a to wiąże się z większymi opłatami za ich zarządzanie – zauważa Marcin Brandota, analityk Domu Maklerskiego Alior Banku.
Dużo bardziej niepewna jest sytuacja, jeśli chodzi o prowizje z funduszy inwestycyjnych. Kwiecień był drugim miesiącem z rzędu, który większość posiadaczy jednostek funduszy inwestycyjnych może zaliczyć do bardzo udanych. Fundusze akcji małych i średnich spółek zyskały średnio 17,8 proc., a fundusze akcji polskich uniwersalne 17,6 proc. Jednak jak wynika z raportu firmy Analizy Online w kwietniu, realne saldo nabyć i odkupień w ramach krajowych funduszy inwestycyjnych było po raz 18 miesiąc z rzędu ujemne i wynosiło -0,31 mld zł. Mimo to zdaniem analityków jest szansa, że maj był pierwszym od półtora roku miesiącem, kiedy więcej pieniędzy do funduszy napłynęło, niż tych wycofanych przez klientów.
– Nie wiadomo, czy trzy miesiące hossy wystarczą, by klienci TFI na stałe zaczęli powracać do funduszy inwestycyjnych. Jeżeli koniunktura na GPW utrzyma się dłużej, klientów będzie przybywało, a tym samym poprawią się przychody banków z tytułu sprzedaży jednostek uczestnictwa – uważa Piotr Kuczyński, analityk firmy Xelion. Jego zdaniem, jest szansa, że tak będzie, ale w tym roku jeszcze raczej nie możemy liczyć na powtórkę z najlepszych miesięcy 2006 czy 2007 roku, kiedy do TFI napływało po kilkanaście miliardów złotych miesięcznie.
Reklama
Sami bankowcy nie chcą się odnosić do ewentualności, jak ożywienie na rynku akcji może wpłynąć na wyniki banku. Martwią się, jak niższe prowizje z działalności związanej z rynkami kapitałowymi zastąpić innymi przychodami.
– Spadek opłat z tytułu usług maklerskich oraz produktów oszczędnościowych związanych z rynkiem kapitałowym został zrekompensowany innymi pozycjami, a szczególnie rosnącymi prowizjami z tytułu kredytów i ubezpieczeń – powiedział przy okazji prezentacji wyników za I kwartał tego roku Fernando Bicho, członek zarządu Banku Millennium.
Słabe wyniki banków z działalności maklerskiej i inwestycyjnej dla klientów wielu banków oznaczają tym samym wzrost opłat za podstawowe czynności bankowe. Od maja opłaty za prowadzenie konta i inne czynności transakcyjne podniosły m.in. MultiBank (detaliczne ramię BRE Banku), Polbank czy ING BSK.
– Banki podnoszą opłaty za korzystanie z kont, aby neutralizować spadek przychodów wywołany m.in. presją na marżę odsetkową, mniejszymi wolumenami nowej sprzedaży kredytów oraz właśnie spadających przychodów z rynków kapitałowych – wyjaśnia Marta Jeżewska, analityk DI BRE.