Na Florydzie można kupić dom z trzema sypialniami i basenem w cenie kilkudziesięciometrowego mieszkania w Warszawie – wylicza Piotr Pawlikowski, specjalista ds. nieruchomości zagranicznych Pressiton Estate. Wybudowanie go jest obecnie dużo droższe niż kupienie gotowego, ponieważ część nieruchomości sprzedawanych jest hurtem przez banki – dodaje.
Nieruchomości sprzedawane przez bank są tańsze od tych na wolnym rynku – wskazuje Maria Ladowski, pośrednik w obrocie nieruchomościami. Bank chce jak najszybciej zbyć nieruchomość, aby uzyskać płynność finansową i ograniczyć koszty związane z jej utrzymaniem.
Przy inwestowaniu na rynku amerykańskim nie można kierować się wyłącznie niską ceną. Zakup taniej, ale niezbyt atrakcyjnej nieruchomości nie będzie dobrą inwestycją.
– Bardzo często o cenie domu lub mieszkania decyduje widok z okna. Mieszkanie z widokiem na ocean lub zatokę dużo łatwiej wynająć, a w przyszłości sprzedać – wskazuje Agata Sulej z Pressiton USA.
– Dokładnie trzeba obliczyć koszty przedsięwzięcia. Do ceny zakupu dochodzą coroczne podatki, obowiązkowe ubezpieczenie oraz opłata administracyjna za utrzymanie nieruchomości – mówi Tomasz Wandel.
Jeżeli decydujemy się na zakup domu lub mieszkania w USA, warto wiedzieć, że nie potrzebujemy do tego wizy ani karty stałego pobytu. Ustanawiając pełnomocników, można nabyć nieruchomość, nie ruszając się z domu.
– Jeżeli staramy się o finansowanie z banku amerykańskiego, to może on wymagać dokumentów, które potwierdzą status zawodowy lub materialny kredytobiorcy – twierdzi Piotr Pawlikowski.
Mimo kryzysu banki pożyczają pieniądze na inwestycje. Cudzoziemcy muszą jednak posiadać wkład własny – 30 proc. w przypadku nabycia domu, 50 proc., gdy kupujemy apartament – wylicza Piotr Pawlikowski. Zabezpieczenie będzie stanowiła jedynie ta nieruchomość. Jeżeli nie będziemy w stanie spłacać naszego kredytu, bank zaspokoi się z nieruchomości i nie będzie od nas żądał dodatkowych świadczeń.
Inwestycje na rynku amerykańskim są bezpieczne – mówi Tomasz Wandel, prezes zarządu Invest 2001 sp. z o.o. Całą transakcję nadzorują prawnicy, dokumenty są poświadczane przez amerykańskiego urzędnika.