Tydzień na rynku walutowym minął spokojnie. Dla kursu złotego wobec euro najgorszy był poniedziałek, a najlepsza była środa. Dolar tracił we wtorek.

W poniedziałek silne osłabienie

W poniedziałek mieliśmy do czynienia z bardzo silnym osłabieniem złotego. Wtedy kurs euro/złoty wzrósł o 10 groszy do poziomu 4,55 zł za euro. W kolejnych dniach była konsolidacja pomiędzy poziomem 4,50-4,56 zł. - Poniedziałkowe osłabienie nie wynikało z silnych, fundamentalnych doniesień z polskiej czy światowej gospodarki. Było to spowodowane realizacją zysków na rynkach. Nie mniej jednak w kolejnych dniach ta konsolidacja wynikała z niezdecydowania inwestorów co do regionu rynków wschodzących a szczególnie złotego – powiedziała Forsalowi Joanna Pluta, analityk TMS Brokers SA.

Podsumowując tydzień zwróciła uwagę, że widać już pozytywne nastroje na światowym rynku finansowym i zdecydowaną poprawę nastrojów europejskich rynków wschodzących. Mamy też do czynienia z uspokojeniem sytuacji na Łotwie. Parlament Łotewski przyjął w minionym tygodniu poprawki o budżetu, a Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyraziły się pozytywnie o tych zmianach. Teraz Łotwa nie będzie miała problemów z uzyskaniem kolejnej transzy pomocy.

Reklama

Ostateczna decyzja KE oraz MFW powinna zostać podjęta w okolicach 25 – 26 czerwca. Uczestnicy rynku jednak są dosyć pozytywnie nastawieni co do dalszych losów pożyczki i dyskontują znaczne zmniejszenie zagrożenia dewaluacją łata, w związku z czym również presja na waluty regionu uległa pewnemu zmniejszeniu.
Niestety na kurs polskiej waluty duży wpływ ma sytuacja w kraju. - Czynnikiem osłabiającym złotego jest oczekiwanie na nowelizację budżetu na początku lipca i spekulacje związane z tym, czy deficyt budżetowy zostanie powiększony, czy nie. Drugim czynnikiem wpływającym w minionym tygodniu na złotego było rozliczanie kontraktów terminowych. Myślę, że szczególnie dużo kontraktów może być teraz w czerwcu, bo to jest data graniczna wyznaczająca pół rok. Przedsiębiorcy zawierają więcej transakcji – dodała.

Podobnie wygląda sytuacja w notowaniach forinta czy korony czeskiej. - Te waluty wykazują większą stabilność i większą tendencję do umocnienia się niż złoty. Czyli na forincie i koronie obserwujemy oddziaływanie czynników światowych a na złotym dodatkowo czynniki lokalne – podsumowała Pluta.

We wtorek świat patrzył na dolara

Kluczowe dla wtorkowych notowań eurodolara były informacje płynące ze spotkania krajów BRIC. Dolar tracił na wartości po wypowiedzi prezydenta Rosji Dimitrija Miedwiediewa, dotyczącej poszukiwania nowych walut rezerwowych, co z kolei zrodziło spekulacje na temat potencjalnej redukcji udziału dolara w portfelu rosyjskich rezerw walutowych. W przeciwnym tonie wypowiedział się dziś minister finansów Japonii Kaoru Yosanu, który podkreślił, że japoński rząd ma bezwzględne zaufanie do USD jako waluty rezerwowej. Na notowania euro/dolar miały również wpływ prezentacje danych makroekonomicznych. Opublikowana została wartość indeksu nastrojów gospodarczych w Niemczech, która wyniosła 44,8 pkt., podczas gdy oczekiwano 35 pkt. Zaprezentowano także dane dotyczące inflacji HICP w maju w strefie euro, która zgodnie z oczekiwaniami wyniosła 0,0 proc rok do roku. Wtorkowe notowania złotego względem euro i dolara nie wykazywały większej zmienności. Obserwować można było konsolidację w obu parach walut.

W środę było chwilowe umocnienie złotego

W środę kurs euro względem złotego zszedł chwilowo do poziomu 4,5 zł. Było to krótkotrwałe umocnienie wywołane wypowiedzią członka Rady Polityki Pieniężnej Andrzeja Wojtyny dla Gazety Prawnej. Wojtyna stwierdził, że w krajowej gospodarce zbliża się moment, w którym RPP będzie musiała zacząć podnosić stopy procentowe. Natomiast jak podawał TMS Brokers środową negatywną presję w notowaniach dolara zwiększyły pogłoski na temat tego, że Fed może w komunikacie po przyszłotygodniowym posiedzeniu uciąć spekulacje na temat podwyżek stóp procentowych, które miałyby mieć miejsce w USA jeszcze w bieżącym roku. Obecnie uczestnicy rynku dają ponad 50 proc. szans na podniesienie stopy funduszy federalnych o 25 pb przed końcem bieżącego roku. Trudno oczekiwać, by przy wciąż słabnącym rynku pracy (według prezydenta USA stopa bezrobocia może w 2009 r. wzrosnąć w Stanach Zjednoczonych do 10%), Fed zdecydował się na zacieśnienie polityki pieniężnej.

Spokojny czwartek na rynku walutowym

Na rynku złotego obserwowaliśmy w czwartek kontynuację konsolidacji. Kurs euro/złoty od kilku dni pozostawał w przedziale 4,5000-4,5600.

Piątek bez zmian

Podane przez Główny Urząd Statystyczny wyniki za maj okazały się zaskakująco pozytywne zarówno w odniesieniu do produkcji sprzedanej przemysłu (spadek o 5,2 proc. rok do roku wobec oczekiwanych 7,0 proc.), jak i inflacji producentów (wzrost PPI o 3,7 proc. rok do roku wobec oczekiwanych 4,4 proc.). Analitycy uważają, że dane te są umiarkowanie dobre dla złotego, ale tradycyjnie nie było spektakularnej reakcji na publikację. Złoty tylko nieznacznie się umocnił i pod koniec dnia około godziny 18:00 za euro trzeba było zapłacić 4,4893 zł a za dolara 3,2071 zł.

ikona lupy />
Tygodniowy kurs EURPLN / Bloomberg
ikona lupy />
Tygodniowy kurs CHFPLN / Bloomberg