Tylko nie podatki

Jak relacjonuje Polska Agencja Prasowa, Tusk powiedział dziennikarzom po wyjściu z Pałacu Prezydenckiego, że przedstawił prezydentowi prace rządu, które mogą uchronić Polaków przed podwyżką podatków w 2010 roku. Zaznaczył, że rząd ma "pakiet pomysłów", ale - aby móc te działania przeprowadzić - trzeba zmienić kilka ustaw.

"Zwróciłem się do pana prezydenta z pytaniem, czy możliwa jest pozytywna współpraca prezydenta z rządem, z koalicją rządową, dzięki której moglibyśmy uniknąć potrzeby w przyszłości podwyższania podatków w związku z kryzysem finansowym (...) Możliwe jest uniknięcie w 2010 roku podwyższenia podatków, jeśli pakiet przygotowany przez rząd zyska ze strony prezydenta akceptację" – mówił po spotkaniu z prezydentem szef rządu.

Tusk odniósł się także do kwestii ew. podwyżki podatku VAT. Ocenił, że byłaby to tylko "pozornie łatwa podwyżka". "Obaj z prezydentem zgodziliśmy się, że byłoby bardzo źle, gdyby w Polsce zmalała konsumpcja, bo rynek wewnętrzny w Polsce jest naszą główną siłą, głównym naszym atutem" - podkreślił.

Reklama

Dlatego - jak dodał - przyszedł do prezydenta z propozycją, co zrobić, by uniknąć takiej konieczności.

Sięgamy do skarbca Narodowego Banku Polskiego…

Jednym ze sposobów obniżenia deficytu miałoby być, według premiera przekazanie do budżetu spodziewanego zysku polskiego banku centralnego. Tusk ocenił, że przewidywany zysk NBP jest bardzo duży "w związku z różnicą kursową". "Bardzo zależy nam na tym, aby przy współpracy, także z panem prezydentem, ten zysk, tak jak mówią o tym przepisy prawa, trafił do budżetu państwa" - zaznaczył. Chodzi o niebagatelna kwotę – 12-14 miliardów.

A tu niespodzianka – zysku nie będzie

Tymczasem NBP poinformował, że plan finansowy banku centralnego zakłada, że w 2009 roku wynik finansowy "ukształtuje sie na poziomie zerowym, co przełoży się na brak wpłaty z zysku do budżetu państwa w 2010 roku".

NBP przypomniał również, że także w 2008 roku miał zerowy wynik finansowy, co wynikało z konieczności tworzenia rezerwy na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego do walut obcych.

Prezes Skrzypek jednak mięknie…

"Jeżeli będzie to możliwe i wynik finansowy banku będzie na odpowiednim poziomie, NBP przeznaczy część zysku na wsparcie budżetu w tych ciężkich czasach" - zapowiedział jednak prezes NBP Sławomir Skrzypek.

Jak wyjaśnił PAP prezes NBP Sławomir Skrzypek, zysk NBP zależy od zmienności kursu walutowego. "Mówienie w tej chwili o przyszłym kursie złotego byłoby niewłaściwe. Z tego powodu komunikaty banku centralnego są neutralne" - powiedział. Dodał, że o przyszłych zyskach NBP będzie można mówić dopiero po ich policzeniu i przygotowaniu przez bank sprawozdania finansowego, po 31 grudnia 2009 r.

"Jeżeli będzie to możliwe i wynik finansowy banku będzie na odpowiednim poziomie, NBP przeznaczy część zysku na wsparcie budżetu, w tych ciężkich czasach" - powiedział prezes.

Poinformował, że o tym, czy w 2009 r. także zostaną przekazane środki na rezerwę kursową i ewentualnie w jakiej wysokości, zadecyduje poziom ryzyka kursowego (w 2008 r. NBP przekazał na rezerwę 2,1 mld zł). "Nie możemy teraz mówić o kwocie, jaka zasili rezerwę, bo to oznaczałoby, że mówimy o przyszłym kursie złotego. A tego nie możemy robić" - dodał.

Prezes przypomniał ponadto, że rezerwę kursową utworzono w 2006 r. uchwałą Rady Polityki Pieniężnej na wniosek ówczesnego prezesa NBP. O tym, w jakiej wielkości są przekazywane co roku środki na tę rezerwę, decyduje niejako automatycznie "poziom ryzyka kursowego".

Dodał, że ostrożnie należy podchodzić do zapowiedzi ewentualnych zmian w prawie, dotyczących zasad przekazywania zysków NBP do budżetu (o możliwości zmiany ustawy mówił w czwartek premier - PAP). "Nie będziemy ich komentować przed zapoznaniem się z nimi. Jesteśmy natomiast gotowi na każdą rozmowę na temat możliwości wsparcia budżetu przez NBP" - zaznaczył.

Jak dowiedziała się PAP w NBP, wielkość środków przeznaczanych na rezerwę kursową zależy od tzw. VAR (ang. value at risk), co oznacza wartość zagrożoną. Nie jest w tym zakresie podejmowana uznaniowa decyzja. Podobnie, jeżeli NBP ma zysk (po odprowadzeniu środków na rezerwę), jest on obligatoryjnie przekazywany do budżetu.

Tniemy wydatki na zbrojenia

Tusk dodał, że rząd rozważa również ograniczenie wydatków na "zakupy za granicą kosztownych elementów uzbrojenia". "Nawet jeśli mają one uzasadnienie, to może warto się zastanowić, czy w 2010 roku musimy wydać te pieniądze na zbrojenia" - powiedział i zastrzegł, że oszczędności mogą wymagać zawieszenia ustawy o modernizacji Sił Zbrojnych, która nakazuje, by na obronność przeznaczać 1,95 PKB.

Zmieniamy sposób naliczania długu publicznego

Premier mówił również, że potrzebne dla uniknięcia podwyższenia podatków może być wprowadzenie uproszczeń dotyczących obiegu pieniędzy między budżetem, Otwartymi Funduszami Emerytalnymi i ZUS-em oraz zmiana sposobu naliczania długu publicznego.

Przyspieszamy prywatyzację

Premier przyznał, że minister skarbu Aleksander Grad dostał zadanie, by przygotować przyspieszony program prywatyzacji na 2010 rok. Dodał, że na ten temat będzie jeszcze z ministrem rozmawiał.

Zaznaczył, że dotyczy to tych spółek, które są przygotowane do prywatyzacji, ale proces ten planowany był w odleglejszych terminach. "W 2010 roku będziemy chcieli przyspieszyć prywatyzację, by uniknąć ryzyka podwyższenia podatków" - podkreślił premier.