Wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (CPI) w czerwcu zanotował kolejny spadek (do 3,5% r/r) po osiągnięciu szczytu w kwietniu na poziomie 4,0%. Jednak nie była to duża zmiana. Niemniej i tak nie jest to zły wynik, ponieważ część ekspertów spodziewała się nawet wzrostu wskaźnika CPI do poziomu 3,9%. Czynnikiem, który miał o tym zdecydować powinny być ich zdaniem wysokie ceny żywności, szczególnie owoców i warzyw. Na szczęście jednak nie było tak źle, producenci nie przestraszyli się anormalnych warunków atmosferycznych mogących zniszczyć plony i nie podnieśli cen. Zgodnie natomiast z oczekiwaniami zanotowano znaczne podwyżki cen mięsa. Te czynniki połączone z dużą niepewnością w sektorze finansów publicznych powodują, że raczej nie uda się w 2009 r. osiągnąć 2,5-proc. celu inflacyjnego NBP.

W przeciwną stronę działały natomiast w czerwcu ceny paliw i bezpośrednio z nimi związane ceny transportu. Te dwa czynniki, wzmocnione przez wzrosty cen w innych, mniej istotnych w koszyku inflacyjnym, kategorii nie pozwoliły na głębszy spadek cen. Na szczęście w II połowie miesiąca nastąpił spadek cen ropy na świecie, co w ciągu kilku tygodni powinniśmy odczuć na stacjach benzynowych. Tak więc w perspektywie kolejnych miesięcy paliwa będą korzystnie wpływały na poziom cen. Tak, jak już w czerwcu było z cenami użytkowania mieszkań o spadku cen gazu oraz odzieżą i obuwiem, których ceny mocno spadły w wyniku wyprzedaży.

Wtorkowe dane o inflacji nie zmieniły jednak nic w przyszłej ścieżce stóp procentowych. Wydaje się, że wobec wolniej od oczekiwań spadającej inflacji władza pieniężna nie zdecyduje się na kolejne poluzowanie polityki monetarnej. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że RPP wstrzyma się z kolejnymi ruchami aż do września, gdy zapozna się z danymi na temat PKB w II kw. 2009 r.

We wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że inflacja w czerwcu wzrosła 0,2% m/m i wyniosła 3,5% r/r. Dwunastu uwzględnionych w ankiecie agencji ISB ekonomistów oczekiwało, że wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł średnio 3,6% r/r. Prognozy oscylowały między 3,4% a 3,9%. Resort finansów szacował czerwcowy poziom wskaźnika CPI na 3,4%, a resort gospodarki na 3,5%.

Reklama

Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków do poniedziałkowych danych.

"Odczyt inflacji był niższy niż nasze oczekiwania oraz konsensus rynkowy i bliski szacunkom Ministerstwa Finansów. Czynnikiem odpowiedzialnym za odmienny od naszych oczekiwań wynik były tylko ceny żywności, które spadły głębiej niż szacowaliśmy (1,1% m/m). Spadek ten miał charakter sezonowy i wiązał się z obniżkami cen owoców i warzyw. Pozostałe elementy koszyka inflacyjnego zachowały się zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Jak można było przypuszczać silnie wzrosły ceny transportu, głównie w efekcie podwyżek cen paliw, które zwiększyły się o 6,9% m/m. Nieco wcześniej niż w latach poprzednich sezon wyprzedaży znalazł odzwierciedlenie w spadku cen odzieży i obuwia o 0,5% m/m, co jest najsilniejszym miesięcznym spadkiem cen w czerwcu w tej kategorii od co najmniej 10 lat. Może to wskazywać na spadającą stopniowo presję inflacyjną ze strony popytu, co nie dziwi biorąc pod uwagę zmniejszającą się dynamikę konsumpcji prywatnej. Według naszych szacunków inflacja bazowa po wyłączeniu ! cen żywności i energii spadła w czerwcu do 2,7% r/r z 2,8% r/r maju. W kolejnych miesiącach inflacja powinna kontynuować spadki, jednak w nieco wolniejszym tempie niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu. Pod koniec roku powinna naszym zdaniem wynieść ok. 3,0%" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

"Drugi z rzędu spadek inflacji w czerwcu jest pochodną głównie sezonowego spadku cen żywności oraz obniżki opłat za gaz. Oczekujemy, że na fali spowolnienia gospodarczego w kolejnych miesiącach inflacja będzie nadal powoli spadać do nieco poniżej 3,0%r/r w okresie jesiennym, choć istotnym zagrożeniem dla takiego scenariusza pozostaje duża niepewność co do przyszłego kształtowania się kursu polskiej waluty, cen żywności oraz ropy. Niższa od oczekiwań inflacja w czerwcu nie zmienia naszych oczekiwań co do ścieżki stóp procentowych NBP i spodziewamy się, że na najbliższym posiedzeniu RPP stopy pozostaną na niezmienionym poziomie. Naszym zdaniem ewentualna kolejna obniżka stopy referencyjnej może nastąpić najwcześniej we wrześniu, kiedy Rada będzie dysponowała danymi o PKB za II kw. 2009" - ekonomista Banku BPH Piotr Piękoś.

"Wyhamowanie inflacji (miesiąc wcześniej wynosiła 3,6%r/r) to w głównej mierze efekt pierwszego w tym roku spadku cen żywności (o 1,2%m/m). Spadek ten zrównoważył wzrosty innej istotnej kategorii - cen paliw, które ukształtowały się w czerwcu na poziomie o prawie 7% wyższym niż miesiąc wcześniej. W najbliższych miesiącach oczekujemy dalszego powolnego wyhamowywania rocznej dynamiki inflacji. Kluczowe znaczenie dla jej ostatecznych odczytów będzie miała skala ograniczania cen żywności, a także to, na ile przeciwwagę dla nich będą stanowiły rosnące ceny paliw. Nasza wstępna prognoza zakłada, że w lipcu inflacja wyhamowała o kolejną 0,1pp do 3,4%r/r. Spadek inflacji sprawia, że wciąż możliwa jest naszym zdaniem jeszcze jedna 25-cio punktowa obniżka stóp procentowych, która mogłaby zostać dokonana w sierpniu lub wrześniu. Jej szanse oceniamy na 50%" - ekonomistka Raiffeisen Bank Polska Marta Petka-Zagajewska.

"Zgodnie z prognozami odnotowano sezonowy spadek cen owoców i warzyw, co w dużym stopniu przyczyniło się do spadku cen żywności. Zaskoczeniem nie jest również wysoka dynamika cen mięsa, zwłaszcza drobiu. Tak jak się spodziewano, wpływ na obniżenie inflacji miały także ceny towarów i usług związanych z użytkowaniem mieszkania, głównie z uwagi na wprowadzenie niższego cennika opłat za gaz ziemny. Głębszy spadek inflacji uniemożliwiły natomiast podwyżki cen wyrobów tytoniowych, a także wzrost cen paliw. Spodziewamy się dalszego spadku inflacji w lipcu oraz obniżki stóp procentowych przez RPP we wrześniu. Spadkowy trend inflacji nie utrzyma się jednak do końca roku, co może uniemożliwić dalsze łagodzenie polityki monetarnej. W naszej ocenie prawdopodobne jest, że na koniec roku wskaźnik CPI przekroczy górną granicę celu NBP (3,5%). W średnim okresie ryzykiem dla utrzymywania się inflacji na podwyższonym poziomie jest możliwy dalszy wzrost cen surowców energetycznych oraz możliwo! ść przeprowadzenia konsolidacji finansów publicznych w oparciu o zwiększanie głównie obciążeń fiskalnych m. in. poprzez podwyżkę podatków pośrednich. Stopniowe umacnianie się złotego, spadek popytu krajowego oraz obniżenie jednostkowych kosztów pracy może jednak przyczynić się do hamowania procesów inflacyjnych i powrotu wskaźnika CPI w okolice celu NBP w drugiej połowie przyszłego roku" - analityk banku BGŻ, Wojciech Matysiak.

"Według danych GUS w czerwcu inflacja wyniosła 3,5% r/r, czyli mniej niż oczekiwał rynek (3,6%) i niż wynosiła nasza prognoza (3,8%). Wyraźnie wyższe ceny mięsa notowane na targowiskach nie przełożyły się póki co wyraźniej na ceny żywności w indeksie CPI. Te obniżyły się o 1,1% w ujęciu miesięcznym, co odpowiada podobnym sezonowym obniżkom notowanym w poprzednich latach. Zgodnie z oczekiwaniami bardzo duży wzrost cen miał miejsce w przypadku paliw, które w czerwcu podrożały niemal o 7%. Mimo, iż na stacjach paliw ceny już zaczynają się obniżać, ze względu na pomiar cen, w lipcowej inflacji prawdopodobnie znów odnotujemy wzrost w tej kategorii, choć zapewne znacznie mniejszy. W kolejnych dwóch miesiącach należy spodziewać się inflacji na poziomie zbliżonym do lipcowego. Dane nie zmieniają naszych oczekiwań na kolejną obniżkę stóp procentowych, która może mieć miejsce we wrześniu" - główny ekonomista X-Trade Brokers, Przemysław Kwiecień.