Wśród wielu czynników, które decydują o tym, czy nasza inwestycja na rynku finansowym zakończy się sukcesem lub porażką, jest dostęp do dobrej, rzetelnej i aktualnej informacji. Stwierdzenie to nie jest ani odkrywcze, ani konfrontacyjne, a jednak często różnice zdań powstają właśnie z powodu różnego podejścia do tego, co znaczy przekazanie rzetelnej i przydatnej informacji. Wystarczy wspomnieć różnice zdań uczestników rynku lub instytucji choćby w sprawach: ujawniania informacji dotyczących zaangażowania i koncentracji pozycji na rynku instrumentów pochodnych, obowiązku informowania o posiadanych opcjach walutowych, wcześniejszego przesyłania na rynek raportów finansowych przez spółki giełdowe.
Takich ognisk zapalnych są dziesiątki. Rozumiejąc, że implementowanie niektórych rozwiązań mających zwiększyć transparentność spółek niekiedy wymaga nakładów finansowych, trudno oprzeć się wrażeniu, że nie jest to kluczowy powód, dla którego niemal zawsze znajdą się przeciwnicy zmian proinwestorskich.
W mojej opinii brakuje na naszej giełdzie podejścia do inwestora jak do klienta. Przecież klientem spółki jest osoba, która chce zainwestować swe oszczędności. Przed zakupem butów, samochodu, komputera potrzebujemy szeregu informacji, by podjąć właściwą decyzję i być usatysfakcjonowanym z zakupu. Trudno dziś znaleźć producenta, sprzedawcę wyżej wspomnianych dóbr, który narzekałby, że zyskuje nowe kanały dotarcia do potencjalnego klienta, ba, sam przeznacza spore sumy pieniędzy, by dotrzeć z informacją o tym, że warto skorzystać z jego usług.
Może ktoś powie, że porównanie jest zbyt dalekie i giełda to nie bazar, a tego typu praktyk się na niej nie stosuje. Jestem gotów przytoczyć kilka rynków i to dojrzałych (m.in. USA, Francja), gdzie takie podejście jest czymś naturalnym.
Reklama
Dlatego też pozwolę sobie na wakacyjny apel do wszystkich uczestników rynku, niech inwestorzy decydują o tym, jakich informacji, w jakim zakresie potrzebują. To nie KNF, GPW, a nawet nie SEG lub SII powinny decydować o standardach rynkowych. To inwestor każdorazowo decyduje, czy ma wystarczającą ilość informacji, by zainwestować.