Dzisiejsze kalendarium było praktycznie puste. Oczywiście nie można zapomnieć o naszej rodzimej produkcji przemysłowej, ale jej wpływ na notowania jest znikomy. Większego znaczenia publikacji przypisywać więc nie można, ale warto wspomnieć, że dane rozczarowały. Fatalnymi nazwać ich z pewnością nie można, ale spadek o 4,6 proc w stosunku rocznym rozminął się z oczekiwania na poziomie – 3,2 proc. Skoro ważnych publikacji nie było to rynek podążał za nastojami, które o poranku najlepsze nie były. Kolejny silny spadek za Wielkim Murem nie może zachęcać do kupna. Z drugiej jednak strony optymizm wśród inwestorów wciąż jest wręcz niepoprawny. Dzisiaj opublikowane zostały wyniki ankiety Merrill Lynch’a według której apetyt na ryzyko wśród zarządzających osiągnął poziom niewidziany od połowy 2007 roku. Takie nastroje w dłuższym terminie mogą się zemścić, ale w krótkim wciąż wspierają notowania.

Właśnie z takim wsparciem mieliśmy do czynienia pod koniec sesji na warszawskim parkiecie. Z nudnej konsolidacji pod poziomem wczorajszego zamknięcia nastąpiło dynamiczne wybicie windujące indeks największych spółek ponad 1 proc. na północ. Byki pochwaliły się niemałą siłą, gdyż inne parkiety aż takim optymizmem nie tryskały. Pytanie brzmi czy przypadkiem nie wybiegliśmy nieco przed szereg, ale o tym dowiemy się później. Jak na razie rzec można tylko, że konsolidacja w przedziale 2000 – 2200 trwa nadal.