Monachijski instytut Ifo poinformował wczoraj, że jego bacznie obserwowany wskaźnik zaufania kół biznesu wzrósł piąty miesiąc z rzędu, z poziomu 87,4 pkt. w lipcu do 90,5 pkt. w sierpniu. To najwyższy odczyt indeksu od września 2008, kiedy po upadku banku Lehman Brothers doszło do zaostrzenia globalnego kryzysu gospodarczego.

Część sondażu dotycząca oczekiwań w sprawie najbliższych sześciu miesięcy wykazała jeszcze szybszy wzrost, z 90,4 pkt do 95,0 pkt – co stanowi największy skok w ciągu miesiąca od 1991 roku, kiedy rozpoczęto podobne badania. Jest to również już drugi z kolei miesiąc lepszych ocen bieżących warunków gospodarowania przez przedsiębiorców w Niemczech. Jeszcze w czerwcu wskaźnik ten znajdował się na najniższym poziomie od 1991 roku.

Ifo to wskazówka trendów w gospodarce

Ponieważ indeks Ifo jest postrzegany jako wskazówka co do przyszłych trendów gospodarczej aktywności, jego wzrost umacnia pogląd, że odrodzenie w Niemczech osiągnęło punkt zwrotny w bieżącym kwartale.

Reklama

Pozostają jednak obawy, że niemiecki sektor bankowy nie potrafi dostarczyć kredytów niezbędnych do naoliwienia ruszającej z miejsca gospodarczej lokomotywy. Peer Steinbrück, minister finansów, powiedział, że banki mogłyby w większym stopniu korzystać ze średnioterminowych pożyczek z KfW, rządowego banku rozwoju, aby zwiększyć swoją akcję kredytową dla korporacyjnych klientów.

Wolumen takich pożyczek z KfW spadł drastycznie w zeszłym roku, ale Ulrich Schürenkrämer, członek komitetu zarządzającego Deutsche Banku w Niemczech, powiedział wczoraj, że popyt na podobne pożyczki zaczyna rosnąć.

Peer Steinbrück, który wcześniej zagroził bankom konsekwencjami, jeśli nie zwiększą akcji pożyczkowej, powiedział gazecie „Handelsblatt”, że nie może użyć „państwowego przymusu” dla zapewnienia większej ilości kredytów. W przyszłym tygodniu minister ma spotkać się z szefami firm finansowych i korporacji w celu przedyskutowania sprawy podaży kredytów dla gospodarki.

Niemcy wyszły z recesji w drugim kwartale tego roku, kiedy produkt krajowy brutto wzrósł o 0,3 proc. w porównaniu z trzema poprzednimi miesiącami. Ponieważ ostatnio doszło do wyraźnej poprawy eksportu, zdaniem ekonomistów PKB w trzecim kwartale może wzrosnąć nawet o 1,0 proc.

Ale decydenci są pełni sceptycyzmu co do trwałości dokonanego zwrotu. Axel Weber, prezes Bundesbanku ostrzegł, że wzrost jest głównie zasługą nadzwyczajnych posunięć podjętych przez rządy i banki centralne. Rosnące bezrobocie może także zadziałać, jak hamulec dla wzrostu gospodarczego w nadchodzących miesiącach.

Równocześnie gospodarka Niemiec napędzana przez eksport została wyjątkowo mocno dotknięta wskutek kryzysu gospodarczego i załamania się globalnego popytu na towary przemysłowe, co w rezultacie może podważyć zdolności produkcyjne kraju w dłuższym okresie czasu. PKB Niemiec spadło pod koniec zeszłego roku i w pierwszym kwartale 2009 roku w znacznie większym stopniu niż w USA, czy w Wielkiej Brytanii.

Hans-Werner Sinn, prezes Ifo powiedział, że warunki dla prowadzenia biznesu były w sierpniu „wciąż zdecydowanie gorsze” niż przed rokiem. Chociaż przedstawiciele przemysłu są mniej sceptyczni niż w lipcu na temat możliwości eksportu, a cięcia miejsc pracy nie powinny być tak drastyczne, jak się wcześniej obawiano, „ich plany wyraźnie zmierzają w kierunku zmniejszania zatrudnienia”.

Tłum. T.B.