Resort skarbu chciałby przeprowadzić transakcję do połowy przyszłego roku.

Zapewnił, że zgodnie z polityką rządu dla sektora paliwowego, Skarb Państwa zachowa większościowy pakiet w Grupie Lotos.

Program prywatyzacji na lata 2009-2010 zakłada przychody z prywatyzacji w tym roku na poziomie 12 mld zł, a w przyszłym - 25 mld zł. Poza Lotosem na sprzedaż mają trafić mniejszościowe pakiety akcji m.in. KGHM, Tauronu oraz Polskiej Grupy Energetycznej. Konieczność zwiększenia dochodów z prywatyzacji wiąże się z trudną sytuacją budżetową spowodowaną spowolnieniem gospodarczym.

"W 2001 roku walczyliśmy o akcje Lotosu, wówczas Rafinerii Gdańskiej dziś po pewnych działaniach podjętych w Słowacji i na Chorwacji, to najpierw chciałbym zrozumieć wizję polskiej polityki na tym rynku" - powiedział w Krynicy prezes węgierskiej grupy paliwowej MOL Zsolt Hernadi, pytany o chęć zakupu akcji Lotosu.

Reklama

W 2001 roku MOL złożył ofertę na zakup 75 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej. Był jedną z 9 zainteresowanych firm, wśród nich znalazły się także m.in. rosyjski Łukoil i austriacki OMV. MOL był też zainteresowany akcjami PKN Orlen. Także sam Orlen chciał kupić udziały w gdańskiej rafinerii; dalszym etapem miałby być sojusz z koncernem MOL i austriackim OMV. Następnie Orlen złożył ofertę kupna 75 proc. RG wraz z konsorcjum Roch Energy. Rząd nie przyjął tej oferty i w lipcu 2003 roku utworzył wokół Rafinerii Gdańskiej Grupę Lotos. Jeszcze w 2004 roku zainteresowanie akcjami Lotosu wyrażał rosyjski Łukoil. Ostatecznie Grupa Lotos zadebiutowała na GPW w czerwcu 2005 roku; blisko 64 proc. akcji należy do SP, a pozostałe do różnych akcjonariuszy.

Hernadi przyznał, że w tej chwili polityka polskiego rządu w sektorze paliwowym nie jest dla niego jasna. Jego zdaniem, bez takiej wizji, kupno jedynie małej części spółki przez inwestora strategicznego to "tylko wydatek".

"Trzeba sobie postawić pytanie, czego oczekujecie polski rząd. Jeśli chcecie tylko zmniejszyć deficyt, to najlepiej znaleźć inwestora finansowego. Jeśli chcecie partnera w biznesie, to partner będzie zainteresowany przyszłością" - dodał. Prezes MOL-a zaznaczył, że paliwowi giganci w Europie Środkowo-Wschodniej muszą zacząć mówić o wspólnej przyszłości.

"Nie sądzę, żeby sprzedawanie czegokolwiek tylko przez kryzys bez posiadania strategii i przewidywania efektów dla rynku i bezpieczeństwa dostaw - było dobrym krokiem" - powiedział, pytany o polski plan prywatyzacji, m.in. w energetyce. "Chyba że rząd może zapewnić wpływ na układ właścicielski i ma jasny plan, jaki będzie wpływ sprzedaży udziałów na bezpieczeństwo dostaw" - zastrzegł Hernadi.