"Po piątkowej znacznej przecenie w obawie przed reakcją rynku na słabe dane w USA, dziś warszawskie indeksy odrabiają nieco strat. Okazało się bowiem, że amerykańskie parkiety zakończyły miniony tydzień lepiej od oczekiwań i nastroje inwestorów poprawiły się" - powiedział analityk DM BOŚ, Marek Rogalski.

Jednak zdaniem analityka, obroty - które po godz. 13 sięgały 288 mln zł - pokazują, że rynek jest niezdecydowany. Co prawda kilka spółek np. Agora, Bioton czy CEZ rosną o ok. 4 proc., ale nie jest to efektem szczególnych wydarzeń. Inwestorzy wyraźnie czekają na kolejne dane z USA czyli wskaźnik ISM, którego publikacja jest przewidziana na godz. 16:00.

"Trudno przewidzieć, jakie będą dalsze losy dzisiejszej sesji, tym bardziej, że wpływ bardzo ważnych danych z USA odczujemy dopiero na fixingu. Jednak nawet jeśli będą lepsze od oczekiwań i giełda zareaguje pozytywnie, to i tak uważam, że wzrost będzie korekcyjny i w dłuższej perspektywie powinniśmy przygotować się na spadki" - wyjaśnił Rogalski.

W poniedziałek o godz. 13.15 WIG20 rósł o 0,82 proc. i wynosił 2162 pkt. Indeks szerokiego rynku rósł o 0,51 proc. i wynosił 37234 pkt., a obroty wynosiły 288 mln zł.

Reklama