ŁUKASZ GUZA
W całej Polsce realizowane są wielkie inwestycje infrastrukturalne związane z Euro 2012. Czy Państwowa Inspekcja Pracy w sposób szczególny sprawdza firmy, które prowadzą te prace?
WALDEMAR SPÓLNICKI, nadinspektor z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie, koordynator nadzoru PIP nad Euro 2012
Tak. Aż 1/3 czasu spędzanego w tego typu firmach inspektorzy pracy przeznaczają na działania prewencyjne. Wizytują stanowiska pracy, prowadzą rozmowy z pracownikami i ich przełożonymi oraz przeprowadzają szkolenia. Najpierw dajemy szansę pracodawcom na poprawę stanu przestrzegania przepisów prawa pracy. Jeśli jednak naruszą nasze zaufanie, konsekwencje ponoszą znacznie większe. Częstotliwość takich kontroli zależy oczywiście od rozmiaru prowadzonych prac, liczby zatrudnionych pracowników oraz ilości użytkowanego sprzętu technicznego. Na przykład budowę Stadionu Narodowego w pierwszym etapie realizacji kontrolowaliśmy raz w miesiącu. Jednak ze względu na coraz większe natężenie prac oraz zaangażowanie coraz większej liczby pracowników zdecydowaliśmy, że kontrole będą odbywały się częściej. Ustaliliśmy, że raz w tygodniu inspektor odbywa dyżur na miejscu budowy i każdy pracownik, ich przełożeni i sam pracodawca mogą dowiedzieć i zasięgnąć informacji na temat zasad bhp i przestrzegania prawa pracy.
Reklama
Cała rozmowa z Waldemarem Spólnickim: "PIP: sprawdzamy inwestorów Euro 2012".