PSE Operator, krajowy operator systemu elektroenergetycznego, podał DGP dane o zużyciu energii elektrycznej po jedenastu miesiącach tego roku. Wynika z nich, że jej zużycie w Polsce ciągle jest około 5 proc. mniejsze niż w takim samym okresie 2008 roku. Chociaż w samym listopadzie było mniejsze tylko o 0,3 proc. niż przed rokiem, to PSE Operator przestrzega, że to wcale nie oznacza wzrostu popytu.
– Fakt, że dane za listopad tego roku są zbieżne z danymi za listopad 2008 r. nie świadczy o tym, że popyt zaczął rosnąć. To dowodzi tylko, że jest on taki jak rok temu, kiedy spadek już trwał. Zużycie energii elektrycznej utrzymuje się na poziomie o 5 proc. niższym niż w roku ubiegłym – wyjaśnia Stefania Kasprzyk, prezes zarządu PSE Operator.
Prognozę zużycia na przyszły rok operator poda w połowie grudnia. Firmy energetyczne zajmujące się produkcją i handlem energią nie spodziewają się istotnego wzrostu popytu.
– Mamy raczej stabilnych klientów, ale w większości nie są to wielkie firmy i raczej gwałtownie nie będą się rozwijały – mówi Maciej Owczarek, prezes zarządu Enei.
Reklama
Opinie energetyków są zbieżne z ocenami ekspertów. Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Bank, spodziewa się, że popyt może zacząć rosnąć najwcześniej w II połowie 2010 roku.
– Z danych za trzy kwartały 2009 roku wynika, że w 2010 roku popyt na energię elektryczną będzie na tegorocznym poziomie, czyli około 5 proc. mniejszym niż w 2008 roku. Nie ma przesłanek makroekonomicznych do prognozowania wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną wcześniej niż w 2011 roku – uważa Jacek Kawałczewski z Fitch Polska.