"Po słabym otwarciu mieliśmy próbę odbicia, która doprowadziła WIG20 w okolice piątkowego zamknięcia. Po południu, mimo neutralnej postawy giełd europejskich i silnego wzrostu indeksów w USA na otwarciu, nastroje w Warszawie pogorszyły się, a WIG20 ponownie spadł w okolice minimum z otwarcia" - poinformował analityk Open Finance Emil Szweda.

Dodał, że można jednak mówić o pewnych plusach obecnej sytuacji - minimum z piątku nie zostało pogłębione, a obroty były skromne. "WIG20 trzyma się dostatecznie blisko przełamanej linii trendu, by wrócić do niego choćby jutro na otwarciu, o ile Amerykanie dowiozą dzisiejszą zwyżkę do końca notowań" - zaznaczył Szweda.

Mimo, że wciąż są szanse na uratowanie trendu wzrostowego, analityk Open Finance mówi, że obecny stan niepewności trwa już pięć dni, co znacznie zwiększa szanse podaży, ponieważ zwątpienie wśród inwestorów może narastać.

W poniedziałek indeks WIG20 zniżkował o 0,82 proc. i wyniósł na koniec sesji 2 363,18 pkt. Z kolei WIG zniżkował o 0,8 proc. do 39 736,94 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły w poniedziałek 771 mln zł.

Reklama