Inwestorzy nadal trzymani są więc w szachu. Inna sprawa, że trudno mówić o nerwowej atmosferze na naszym rynku. Świadczy o tym choćby dzisiejsza amplituda wahań WIG20, która zamknęła się w 23 punktach (jednym procencie). Inwestorzy wciąż czekają więc cierpliwie, choć trudno powiedzieć jaki miałby być ostateczny impuls, który mógłby stać się katalizatorem ważniejszych zmian na GPW. Na razie czekamy, choć nie do końca wiadomo na co. Być może na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, być może na raporty kwartalne naszych spółek.

Dziś motorem sesji, który wniósł nieco ożywienia do handlu były akcje KGHM, który przedstawiła założenia do budżetu na ten rok, przy okazji przypominając, że i ubiegły mógł być lepszy od prognoz. Inwestorom, którzy oblizują się już na myśl o soczystej dywidendzie ze spółki, nie trzeba było dwa razy powtarzać, który papier zasługuje dziś na uwagę.

Inna sprawa, że zainteresowanie spółkami surowcowymi wzmagał międzynarodowy rynek towarowy właśnie. Miedź podrożała dziś co prawda tylko nieznacznie, bo o 0,3 proc., ale już ropa powróciła powyżej 75 dolarów za baryłkę. Inwestorzy łaskawszym okiem patrzyli dziś na spółki paliwowe na całym świecie, po tym jak Exxon pochwalił się dobrymi wynikami. Dziś raport BP nieco rozczarował inwestorów, ale PKN (PKNORLEN)i Lotos (LOTOS) były obok KGHM tymi papierami, które uratowały wzrost dla WIG20.

Na rynku walutowym dolar stracił 0,1 proc. do euro, ale zatrzymał się na długo przed poziomem 1,40 USD za euro. U nas umocnienie złotego z poniedziałku zostało powstrzymane, ale nie skontrowane. Ceny po prostu nie zmieniły się istotnie w porównaniu do poniedziałku.

Reklama