Swedbank, SEB i Nordea Bank najpewniej zaksięgują takie same straty, jak w zeszłym roku czyli około 27 mld szwedzkich koron (3,7 mld dolarów) – wynika z wystąpienia gubernatora Ingvesa, opublikowanej na stronie internetowej Riksbanku. Około 80 proc. wspomnianych strat przypada na Swedbank i SEB.

Całkowita wartość pożyczek udzielonych przez szwedzkie banki w krajach bałtyckich sięga 400 mld koron, z czego 80 proc. to kredyty w euro.

Riksbank już pod koniec listopada ostrzegał, że niespłacone pożyczki w gospodarkach bałtyckich stanowią największe zagrożenie dla finansowej stabilności Szwecji, a wszystkie straty szwedzkich banków z tego tytułu mogą w latach 2009-2011 sięgnąć kwoty 155 mld koron.

Swedbank oferował w latach 2008 i 2009 prawa do akcji, aby uzyskać środki na pokrycie złych pożyczek, a zaciągane fundusze miały gwarancje szwedzkiego rządu. W trzecim kwartale straty netto banku wyniosły 3,34 mld koron, prowizje od złych pożyczek wzrosły siedmiokrotnie do 6,12 mld koron. Bank SEB zaciągnął na rynku 15 mld koron.

Reklama

Operacje w regionie bałtyckim prowadzą także Nordea Bank, największy kredytodawca w Skandynawii, norweski DnB i duński Danske Bank.