Na początku tego tygodnia premier Władimir Putin zatwierdził plan połączenia sześciu linii lotniczych z Aerofłotem. Po fuzji udział Aerofłotu w krajowym rynku przewozów pasażerskich wzrośnie z 15 proc. do 30–35 proc.

>>> Polecamy: Aeroflot pozbył się miliardera, chce odzyskać dawną potęgę

Analitycy ostrzegają, że w wyniku połączenia Aerofłot przejmie mocno zadłużone aktywa. Gwałtowny spadek ruchu pasażerskiego, spowodowany kryzysem finansowym, już postawił tego przewoźnika w sytuacji bliskiej bankructwa.
Od początku kryzysu rząd szuka sposobów ratowania krajowego sektora lotnictwa. Planowano połączenie sześciu państwowych linii lotniczych: Rosja, Kavminvodyavia, Vladivostok Avia, Orenburg, Saratow i Sachalin w jedno nowe przedsiębiorstwo, Rosavia, którego właścicielem miał być państwowy konglomerat Russian Technologies. Od początku kryzysu Russian Technologies boryka się z zarządzaniem setkami nierentownych przedsiębiorstw, wśród których jest także największy rosyjski producent samochodów AwtoWaz. – Tej decyzji nie podjął Aerofłot, lecz rząd – powiedział Iwan Kim, analityk branży transportu w moskiewskim banku inwestycyjnym Renaissance Capital.
Reklama
Gdy po rozpadzie Związku Radzieckiego zniesiono monopol Aerofłotu, powstały setki małych przewoźników, obsługujących regionalne połączenia. Jednak, pod względem liczby pasażerów, rynek rosyjski (45 mln pasażerów w ubiegłym roku) ciągle jeszcze nie dorównuje przewozom wielkich europejskich linii, takich jak Lufthansa.
Największe linie lotnicze, Aerofłot, przewiozły w zeszłym roku 8,7 mln pasażerów. Łącznie krajowe przewozy osobowe zmalały w 2009 roku o 10 proc. – Konsolidacja branży w Rosji to dobry pomysł – powiedział Gregory Tarakanow, analityk z państwowego banku inwestycyjnego VTB Capital. – Prawdopodobnie w związku z tym Aerofłot będzie musiał rozwiązać wiele problemów, ale wzrost ruchu pasażerskiego może to wynagrodzić – dodał.
Według niego, spośród sześciu linii lotniczych wyznaczonych do fuzji z Aerofłotem, tylko Rosja i Vladivostok Avia są potencjalnie atrakcyjne. Rosja z bazą w Sankt Petersburgu obsługuje 50 proc. lotów z lotniska Pułkowo w Sankt Petersburgu. Gregory Tarakanow twierdzi, że mimo wszystko rząd nie może dopuścić do upadłości tych linii lotniczych, bo wówczas kluczowe miasta w odległych rejonach Rosji pozostałyby bez dostatecznych połączeń z resztą kraju.
Analitycy uważają, że fuzja z Aerofłotem może zająć ponad rok, ponieważ najpierw trzeba linie lotnicze wycenić i przekształcić w spółki akcyjne. Zdaniem analityków, nie da się oszacować zadłużenia przejmowanych linii, ponieważ jako przedsiębiorstwa państwowe nie publikują takich danych.