Prace nad projektem nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych mają być prowadzone w przyspieszonym tempie. Ministerstwo Gospodarki chce, by ustawa weszła w życie jeszcze w tym roku. Według informacji Dziennika Gazety Prawnej zmiany będą korzystne dla producentów i importerów paliw. Łatwiej będzie im spełnić wymogi ustawy, która nakazuje w ciągu roku dodawać do paliw odpowiednią, minimalną ilość biokomponentów (jest to tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy – NCW).

Na razie trwają przygotowania założeń do nowelizacji. Według Departamentu Energetyki Ministerstwa Gospodarki rząd zajmie się nimi w II kwartale. Jakie konkretnie zmiany wprowadzi ustawa – tego nikt w resorcie nie chce zdradzić. Magdalena Gawlas z biura prasowego ministerstwa zapewnia, że szczegóły zostaną podane po przekazaniu projektu założeń do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych. Według naszych ustaleń projekt zmieni sposób naliczania NCW: wymogu tego nie będzie trzeba spełniać co roku, tak jak obecnie. Na dochodzenie do minimalnych poziomów firmy będą miały dwa lata. Takie rozwiązanie postulowała m.in. Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego.

Dziś większość firm paliwowych ma spory kłopot z realizacją NCW. Jego poziom jest na tyle wysoki, że koncerny – by go wypełnić – muszą ponosić dodatkowe koszty. Orlen np. wprowadził do sprzedaży B100, czyli czyste biopaliwo, do którego dopłaca, by sprzedawać je taniej niż olej napędowy. Tylko wówczas może liczyć na klientów na B100. Tego typu działania w Orlenie i Lotosie wygenerowały w 2009 roku straty sięgające łącznie około 400 mln zł. Spółki nie mają jednak wyjścia: gdyby zrezygnowały z obowiązków wynikających z ustawy, poniosłyby jeszcze większe straty, bo kary za niezrealizowanie NCW są dotkliwe (każdy procent niewywiązania się z NCW oznacza sankcję o wartości 5 proc. sprzedanych paliw).

Po wejściu w życie nowelizacji przedsiębiorstwa mogą zacząć zarabiać na biopaliwach. Projekt przewiduje bowiem możliwość handlu nadwyżkami NCW – dowiedział się DGP. Nadwyżki mogłyby być przenoszone między podmiotami zobligowanymi do wypełniania NCW. To rozwiązanie (tzw. zielone certyfikaty), z którego korzystają już firmy paliwowe w Niemczech, Anglii czy Holandii, szczególnie interesuje Orlen i Lotos. Spółki te mają bowiem możliwości większej produkcji biopaliw.

Reklama



ikona lupy />
Ile biokomponentów musi być w dieslu i benzynie / DGP