Pogoda w USA paraliżuje ruch lotniczy od Waszyngtonu po Nowy Jork. Przedwczoraj odwołano 12 proc. lotów- około sześciu tysięcy samolotów nie przewiozło pasażerów zgodnie z planem. Niektóre linie lotnicze były zmuszone anulować nawet 60 proc. lotów. Z powodu obfitych opadów śniegu przez jedną dobę nieczynne były dwa lotniska w stolicy.

„Nie pamiętam takich zamieci w obszarze, gdzie odbywa się większość lotów. Straty linii lotniczych będą liczone w milionach dolarów”- komentuje nowojorski analityk Michael Derchin. Na razie nie wiadomo, ile dokładnie amerykańscy przewoźnicy zapłacą za ostry atak zimy. Oprócz utraty przychodów ze zwróconych biletów, linie lotnicze muszą doliczyć koszty obsługi pasażerów anulowanych lotów.

Śnieżyce zawsze mocno uderzają w zyski operatorów lotów pasażerskich. Linie United Airlines straciły w 2006 roku 40 mln dol., odwołując z powodu złej pogody 3900 lotów. Rok później śnieżne zamiecie wywiały 41 mln dol. z przychodów JetBlue Airways.

ikona lupy />
Waszyngton walczy z zimowym atakiem / Bloomberg
Reklama