"Medialny sukces Grecji, bo tylko taki można na razie ogłosić, nie powstrzymał spadków cen akcji w Warszawie i na innych rynkach. Nieoczekiwanie umocnił się za to złoty. Tym razem to zła wróżba" - uważa analityk Open Finance, Emil Szweda.

Indeks blue chips nie przebił dziennego minimum osiągniętego w poniedziałek (2165 pkt), które teraz stanowi cała - choć wątłą - nadzieję posiadaczy akcji na obronę rynku przed dalszymi stratami. "Ta nadzieja może zostać rozwiana przez... złotego. Nasza waluta umacniała się dziś idąc pod prąd światowym trendom. Pomimo pomocy finansowej uzgodnionej dla Grecji dolar umacniał się do euro. Zwykle jest to scenariusz niekorzystny dla złotego. Dziś było inaczej. Na początku minionego tygodnia także obserwowaliśmy nie tyleż silne, co trudne do uzasadnienia umocnienie złotego, które okazało się zapowiedzią późniejszej przeceny na rynku akcji" - dodaje Szweda. Jego zdaniem jeśli przyjąć te analogie, to końcówka tygodnia na GPW może przynieść dalsze rozczarowania posiadaczom akcji.

Na zamknięciu w czwartek indeks WIG 20 stracił 1,89 proc. i wynosi 2173,25 pkt. WIG spadł o 1,23 proc. i wynosi 37322,52 pkt. Obroty wyniosły 1,46 mld zł.