Publikowane dzisiaj o godz. 20:00 szczegółowe zapiski z posiedzenia FED, będą o tyle kluczowe, gdyż pokażą, czy inni członkowie też zaczynają się pomału skłaniać do opinii kolegi z Kansas. Jeżeli tak, to może być sygnałem do wyraźniejszego umocnienia dolara – takiego scenariusza można oczekiwać w pierwszym momencie (stąd też EUR/USD po wczorajszym wzroście dzisiaj niejako na „zapas” skorygował się w okolice 1,37). Jeżeli jednak uwzględnić, iż członkowie FED deklarowali iż podejmą wyraźniejsze działania w sytuacji, kiedy zobaczą wyraźniejszą poprawę sytuacji gospodarczej, to w perspektywie kilku dni, bardziej „jastrzębie” komunikaty ze strony FED, wcale nie muszą oznaczać umocnienia się dolara. Zwłaszcza, że pozytywny scenariusz zaczyna się rysować na giełdach (wzrost apetytu na ryzyko), a sam koszykowy US Dollar Index daje sygnały do korekty wartości USD. Warto będzie, zatem obserwować zachowanie się EUR/USD w okolicach 1,3650 dzisiaj wieczorem (które nie powinny zostać wyraźnie naruszone). Dość ciekawie zachowuje się natomiast złoty. EUR/PLN dąży w kierunku wskazywanych w poniedziałek wsparć na 3,95. To wynik poprawiającego się klimatu na światowych rynkach, a po części też efekt wczorajszych słów szefa NBP. Sławomir Skrzypek przyznał, iż być może nadszedł czas, aby zacząć się zastanawiać nad zaostrzeniem polityki monetarnej. To dość dobry motyw dla spekulantów, dla których złoty w ostatnich tygodniach stał się dość ciekawą walutą (nie reagował zbytnio na negatywne informacje z giełd i peryferyjnych krajów strefy euro).

EUR/USD: Na wykresie H4 korekta jest widoczna i ma szanse jeszcze się pogłębić. Kluczowym poziomem jest 1,3650, którego naruszenie wczoraj po południu, stało się sygnałem do wyraźniejszego ruchu w górę. Jeżeli ten rejon się wybroni, to pojawi się pretekst do zwyżki w kierunku 1,3850 na koniec tygodnia. Głębsze naruszenie 1,3650 będzie sygnałem do przedłużenia konsolidacji w postaci trendu bocznego 1,3580-1,3800.