To pierwszy taki przypadek w obecnej edycji unijnych funduszy dla Polski. Krosno, Jasło, Międzyrzec Podlaski, gmina Jędrzejów,powiat rzeszowski, sandomierska fundacja Signum Temporis oraz spółka Nucleagena - te samorządy i firmy miały dostać unijne dotacje prawie bez wysiłku. Warunek był tylko jeden: odbiorcy dotacji mieli zrealizować inwestycje w terminie.

Odbiorcy nie dotrzymali terminów, nie wykupili gruntów, nie przygotowali dokumentacji na czas. I zostali definitywnie skreśleni z listy, tracąc dotacje.