Dotychczasowe próby sforsowania tego poziomu okazały się nieudane, jednak biorąc pod uwagę silną presję spadkową w notowaniach EUR/USD poziom ten prawdopodobnie zostanie pokonany w najbliższej przyszłości.

Z amerykańskiej gospodarki poznaliśmy dziś m.in. dane na temat zamówień na dobra trwałego użytku, które wzrosły w styczniu o 3% m/m, wobec prognoz na poziomie 1,5% m/m. Jednak informacja ta nie wpłynęła istotnie na notowania amerykańskiej waluty. Z kolei w dalszym ciągu presję spadkową na euro wywierać mogą narastające problemy greckiej gospodarki. Oprócz fali strajków w tym kraju część agencji ratingowych powiedziała, że nie wyklucza kolejnej obniżki oceny kredytowej Grecji, jednak kluczową kwestią w tej sprawie będzie to czy państwu temu uda się wprowadzić ograniczenia deficytu budżetowego do 16 marca, czyli terminu wyznaczone przez Unię Europejską.

Ciekawie przedstawia się sytuacja na parze EUR/JPY. Widać, że inwestorzy sprzedają europejską walutę, uciekając w kierunku bezpiecznego jena. Po tym jak EUR/JPY wybił się z blisko 9-miesięcznej konsolidacji spadł obecnie w okolice psychologicznej bariery 120,00. Pokonanie tego wsparcia, co wydaje się dość prawdopodobne otworzyłoby drogę do niższych poziomów.

Dzisiejsza sesja na krajowym rynku walutowym ze względu na brak publikacji danych makro z Polski przebiegała pod dyktando sentymentu na rynkach zagranicznych. Praktycznie od sesji azjatyckiej poprzez całą sesję europejską złoty tracił na wartości. Krajowej walucie nie sprzyjają m.in. spadki na światowych giełdach.

Reklama