Sporo instytucji zagranicznych jest zainteresowanych przejęciem BZ WBK – uważa Mateusz Morawiecki, szef tego banku. Do sprzedaży należącej do Irlandczyków firmy ma dojść jeszcze w tym roku.
Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK, powiedział, że zaskoczyła go decyzja o sprzedaży 70 proc. akcji jego banku, jaką podjęli Irlandczycy z AIB. Jednocześnie dodał, że liczba chętnych do przejęcia BZ WBK jest długa. Nie chciał jednak zdradzić, jakie instytucje są na tej liście. Stwierdził jednak, że nie ma tam polskich rywali BZWBK, czyli banków o podobnej do jego instytucji skali działalności. Jak powiedział Morawiecki, dla nich BZ WBK byłby za drogi.
Jednak na rynku zaczęły już krążyć nazwy pretendentów do przejęcia BZ WBK. Najczęściej wymienia się Societe Generale (właściciel Eurobanku) i BNP Paribas, który w Polsce pojawił się wraz z przejęciem belgijskiego Fortisu Banku i wiąże duże nadzieje z polskim rynkiem. W nieoficjalnych informacjach pojawia się także brytyjski HSBC. Poza tym, analitycy stwierdzili, że zakupem BZ WBK mógłby być zainteresowany Bank Pekao, który wypłacił relatywnie niską dywidendę, pozostawiając większość z 2,4 mld zł zysku z 2009 roku w kasie.
Zainteresowanie BZ WBK może być tym większe, że bank suchą nogą przeszedł przez kryzys i jako jeden z niewielu zarobił w 2009 roku więcej niż w 2008. Na dodatek prezes Mateusz Morawiecki zapowiedział, że nie zamierza zwalniać tempa. – Chcemy, by zysk netto w tym roku wzrósł – powiedział. Nadal też zamierza zwiększyć sieć banku o 20–25 placówek.
Zaskakująca jest jednak szybkość, z jaką AIB chce dokonać transakcji sprzedaży BZ WBK – specjaliści od przejęć twierdzą, że sprzedaż tak dużego banku (czwartego pod względem aktywów i kapitałów banku w Polsce) trwać może nawet kilka kwartałów. Tymczasem już we wtorek wieczorem AIB ogłosił, że przy sprzedaży BZ WBK będzie doradzał mu Morgan Stanley – jeden z największych banków inwestycyjnych świata. Ile warty jest BZ WBK? Według wczorajszego kursu jego rynkowa wartość sięgnęła prawie 4 mld euro, natomiast wartość 70 proc. pakietu akcji polskiego banku wynosiła ponad 2,5 mld euro. Według różnych szacunków analityków z Wysp Brytyjskich i z Polski AIB zarobi na sprzedaży BZ WBK 1–2 mld euro.
Reklama
Te pieniądze są AIB bardzo potrzebne – ten bank dramatycznie potrzebuje kapitału. Na koniec roku jego współczynnik kapitałowy tzw. Tier 1 (pokazuje siłę finansową banku) wynosił zaledwie 5 proc. wobec wymaganych 7 proc. Bank zobowiązał się do powiększenia kapitału do końca 2010 roku – AIB potrzebuje zawrotnej kwoty 7,4 mld euro. To oznacza, że pod młotek pójdzie nie tylko „perła w koronie”, czyli kontrolny pakiet BZ WBK, ale także ponad 20-proc. udział w amerykańskim banku regionalnym MT&T, a także aktywa w Wielkiej Brytanii. AIB nie jest jedynym irlandzkim bankiem, który popadł w kłopoty z powodu krachu na tamtejszym rynku nieruchomości. Bank of Ireland musi pozyskać 2,6 mld euro kapitału, znacjonalizowany w ubiegłym roku Anglo Irish Bank może potrzebować ponad 18 mld euro – teraz banki mają 30 dni na wskazanie konkrentnych sposobów na pozyskanie dodatkowych środków. W sumie irlandzki system bankowy potrzebuje aż 43 mld euro. – To przeszło nasze najgorsze oczekiwania – mówił wczoraj minister finansów Brian Lenihan.
Jeżeli banki nie pozyskają kapitału poprzez sprzedaż swoich aktywów zagranicznych lub bezpośrednio na rynkach, udziały w nich obejmie Skarb Państwa. W tym tygodniu ujawnione zostały informacje o akcji skupowania złych długów od irlandzkich banków przez specjalnie utworzoną do tego agencję rządową (NAMA). W pierwszej transzy wartość sprzedanych przez banki kredytów wyniesie 8,5 mld euro, choć ich nominalna wartość jest prawie dwukrotnie wyższa. W kolejce czekają kolejne kredyty – o nominalnej wartości ok. 60 mld euro. Zapewne i one zostaną sprzedane za nieco ponad połowę swojej wartości.
ikona lupy />
BZ WBK wart więcej od swojego właściciela / DGP